
3.76 / 5.00 (liczba ocen: 123) Ilość stron (szacowana): 320
Bieg do gwiazd
Wydawca: Wydawnictwo Szara Godzina
Kategoria: Dla dzieci i młodzieży / Literatura dla nastolatków
Literatura / Obyczajowa
Literatura / Obyczajowa
Chcę otrzymać powiadomienie,kiedy oferta będzie dostępna
Podając nam adres e-mail damy Ci znać,
kiedy oferta będzie dostępna.
kiedy oferta będzie dostępna.
Aktualnie brak dostępnej pozycji do zakupu
Czy diagnoza lekarska przekreśli marzenia Ady? „Bieg do gwiazd” to wstrząsająca historia młodej dziewczyny, która uczy się żyć na nowo. To historia, obok której nie można przejść obojętnie.
Cukrzyca. Słowo, które zmienia życie na zawsze. Choroba, z którą każdy może mieć do czynienia. Błogosławieństwo czy klątwa?
Ada była pewna, że usłyszała wyrok śmierci. Bez wsparcia rodziców i przyjaciół coraz bardziej zamykała się w sobie, popadając w depresję. Po wyjściu ze szpitala psychiatrycznego dostała list od babci, który diametralnie zmienił jej nastawienie do rzeczywistości. Zapragnęła stać się normalną nastolatką, nawet jeśli oznaczałoby to walkę z własnymi słabościami…
Czasem uśmiech nie musi pokazywać się na twarzy, by dało się z niej wyczytać zadowolenie. Czasem po prostu widać to po oczach.
Każdy kolejny dzień jest dla nas wielką zagadką, ale to, co czeka nas "po", jest jeszcze większą.
Cukrzyca to jedna z chorób, którymi nigdy nie interesowałam się zbyt mocno. Owszem, jak większość statystycznych Polaków, wiedziałam, że wynika ona z niedostatecznej ilości insuliny i że życie z nią nie należy do najprzyjemniejszych. Nigdy nie zastanawiałam się jednak, jak właściwie wygląda codzienność z nią, ale dzięki Dominice Smoleń miałam szansę to zmienić.
CUKRZYCA A DEPRESJA
Dla Ady hasło „cukrzyca” to niemal wyrok śmierci. Jej najbliżsi nie stają na wysokości zadania, jedynie odsuwają się od niej, przez co nastolatka widzi tylko ciemną stronę choroby. I nie waha się długo; nie raz nie dwa próbuje odebrać sobie życie, popada w depresję i otępienie, nie widzi nawet najmniejszego światełka w tunelu. Po kolejnym wyjściu ze szpitala psychiatrycznego, dowiaduje się o śmierci babci, jedynej naprawdę bliskiej jej osoby. Kobieta zostawia dla niej list, który motywuję Adę do tego, by dała życiu szansę. By spróbowała znaleźć w nim coś dobrego, pięknego. Coś, dla którego warto przy nim pozostać. Czy uda jej się? I na jak długo?
O Biegu do gwiazd czytałam w Internecie całkiem wiele dobrych opinii, więc z dobrym nastawieniem podeszłam do książki. I muszę przyznać, że już sam początek nieco mnie zaskoczył. Niekoniecznie pozytywnie, niestety.
Może czepiam się szczegółów, może nie dostrzegam powagi sytuacji, może jestem zbyt zamknięta. Ale nie jestem w stanie zrozumieć, jak z powodu cukrzycy rodzice odwracają się od swojego dziecka. Wydaje mi się to zupełnie niedorzeczne. Może podchodzę do tematu zbyt lekko, ale cukrzyca nie wydaje mi się wyrokiem śmierci. Nigdy nie chorowałam na nią, ale znam kilka osób, które tak, owszem. I domyślam się, że nie jest im łatwo, że codzienne kontrole poziomu cukru we krwi i inne związane z nią czynności nie należą do najprzyjemniejszych i najłatwiejszych, ale... bez przesady. Może nie powinno się porównywać chorób, ale są gorsze. Nowotwory, białaczki, gruźlica, zapalenie opon mózgowych czy też malaria. Cukrzyca nie jest chorobą śmiertelną. A rodzice, którzy zostawiają dziecko same sobie szczególnie w takiej sytuacji raczej nie dostaliby u mnie rozgrzeszenia. Ani tym bardziej zrozumienia.
Nie wiem, dlaczego jeszcze żyję. Los spłatał mi figla i odratował ze wszystkich prób samobójczych.
Cieszę się, że autorka starała się w swojej powieści skierowanej do nastolatków zwrócić uwagę na wiele problemów. Podkreślić, jak wiele znaczy wsparcie rodziny i przyjaciół, ale również, jak ważne jest, by nie oceniać innych. W końcu każdy z nas nosi ze sobą różne problemy, różne przeżycia i doświadczenia, z których nie zawsze zdajemy sobie sprawę. Niestety, mam wrażenie, że styl pisarski autorki potrzebuje jeszcze chwili czasu, by się rozwinąć. Sam pomysł na powieść wydaje mi się niezły, ale wykonanie już niekoniecznie. Może trudno będzie mi wytłumaczyć moje odczucia, ale wiele rzeczy jest tutaj „płaskich”, zbyt „powierzchownych”. Brakuje mi głębi, ale też brakuje odrobiny dojrzałości głównej bohaterki, która jest dokładnie w moim wieku. Może odzwyczaiłam się od powieści typowo młodzieżowych, ale bolało mnie chwilami jej zachowanie, moim zdaniem charakterystyczne dla nieco młodszych osób. Tak samo wiele dialogów wydawało mi się zbyt sztucznych, nienaturalnych. I chociaż niektóre fragmenty wzruszają, to jednak całokształtowi trochę brakuje.
Bieg do gwiazd to powieść typowo młodzieżowa, która ma całkiem duży, chociaż nie najlepiej wykorzystany potencjał. Czy polecam? Zależy komu.
Ocena: 3/6 czytaj więcej
CUKRZYCA A DEPRESJA
Dla Ady hasło „cukrzyca” to niemal wyrok śmierci. Jej najbliżsi nie stają na wysokości zadania, jedynie odsuwają się od niej, przez co nastolatka widzi tylko ciemną stronę choroby. I nie waha się długo; nie raz nie dwa próbuje odebrać sobie życie, popada w depresję i otępienie, nie widzi nawet najmniejszego światełka w tunelu. Po kolejnym wyjściu ze szpitala psychiatrycznego, dowiaduje się o śmierci babci, jedynej naprawdę bliskiej jej osoby. Kobieta zostawia dla niej list, który motywuję Adę do tego, by dała życiu szansę. By spróbowała znaleźć w nim coś dobrego, pięknego. Coś, dla którego warto przy nim pozostać. Czy uda jej się? I na jak długo?
O Biegu do gwiazd czytałam w Internecie całkiem wiele dobrych opinii, więc z dobrym nastawieniem podeszłam do książki. I muszę przyznać, że już sam początek nieco mnie zaskoczył. Niekoniecznie pozytywnie, niestety.
Może czepiam się szczegółów, może nie dostrzegam powagi sytuacji, może jestem zbyt zamknięta. Ale nie jestem w stanie zrozumieć, jak z powodu cukrzycy rodzice odwracają się od swojego dziecka. Wydaje mi się to zupełnie niedorzeczne. Może podchodzę do tematu zbyt lekko, ale cukrzyca nie wydaje mi się wyrokiem śmierci. Nigdy nie chorowałam na nią, ale znam kilka osób, które tak, owszem. I domyślam się, że nie jest im łatwo, że codzienne kontrole poziomu cukru we krwi i inne związane z nią czynności nie należą do najprzyjemniejszych i najłatwiejszych, ale... bez przesady. Może nie powinno się porównywać chorób, ale są gorsze. Nowotwory, białaczki, gruźlica, zapalenie opon mózgowych czy też malaria. Cukrzyca nie jest chorobą śmiertelną. A rodzice, którzy zostawiają dziecko same sobie szczególnie w takiej sytuacji raczej nie dostaliby u mnie rozgrzeszenia. Ani tym bardziej zrozumienia.
Cieszę się, że autorka starała się w swojej powieści skierowanej do nastolatków zwrócić uwagę na wiele problemów. Podkreślić, jak wiele znaczy wsparcie rodziny i przyjaciół, ale również, jak ważne jest, by nie oceniać innych. W końcu każdy z nas nosi ze sobą różne problemy, różne przeżycia i doświadczenia, z których nie zawsze zdajemy sobie sprawę. Niestety, mam wrażenie, że styl pisarski autorki potrzebuje jeszcze chwili czasu, by się rozwinąć. Sam pomysł na powieść wydaje mi się niezły, ale wykonanie już niekoniecznie. Może trudno będzie mi wytłumaczyć moje odczucia, ale wiele rzeczy jest tutaj „płaskich”, zbyt „powierzchownych”. Brakuje mi głębi, ale też brakuje odrobiny dojrzałości głównej bohaterki, która jest dokładnie w moim wieku. Może odzwyczaiłam się od powieści typowo młodzieżowych, ale bolało mnie chwilami jej zachowanie, moim zdaniem charakterystyczne dla nieco młodszych osób. Tak samo wiele dialogów wydawało mi się zbyt sztucznych, nienaturalnych. I chociaż niektóre fragmenty wzruszają, to jednak całokształtowi trochę brakuje.
Bieg do gwiazd to powieść typowo młodzieżowa, która ma całkiem duży, chociaż nie najlepiej wykorzystany potencjał. Czy polecam? Zależy komu.
Ocena: 3/6 czytaj więcej
©Caroline Livre
Moi kochani dziś chcę opowiedzieć Wam o książce, która jest inna niż większość książek młodzieżowych dostępnych na naszym rodzimym rynku wydawniczym. Bieg do gwiazd Dominiki Smoleń, jest niejako głosem nas osób niepełnosprawnych i chorych wołającym o akceptację i wsparcie. Śmiało mogę użyć określenia „nas", ponieważ sama jestem od urodzenia osobą niepełnosprawną ruchowo i na własnej skórze odczułam, jak bardzo ważne dla mnie samej było i chyba zawsze będzie poczucie, że nie pozostałam w tej chorobie pozostawiona samej sobie, że mam wokół siebie rodzinę i przyjaciół, którzy zawsze mnie wspierają, akceptują taką, jaka jestem i podają pomocną dłoń, kiedy braknie mi sił, by iść dalej wspólnie z moją niepełnosprawnością trudną droga, jaką bez wątpienia jest życie. Niestety nie każda osoba zmagająca się z chorobą ma w swoim życiu anioły w osobach najbliższych, które bez względu na wszystko, co dzieje się w jej życiu gwarantują jej poczucie bezpieczeństwa i miłości. Autorka na kartach swojej powieści przedstawia historię Ady, dziewiętnastoletniej dziewczyny, poprzez koleje losów, której we wręcz brutalnie rzeczywisty sposób chce uświadomić czytelnikom, co może stać się z osobą, która pozostaje osamotniona w swojej chorobie.
Kiedy w wieku siedmiu lat lekarze diagnozują u Ady cukrzycę, choroba ta brzmi jak wyrok. Nie trudno się domyślić, że w takiej chwili, to rodzic powinien stać się dla dziecka bezpieczną przystanią, trwać przy nim i starać się wytłumaczyć dziecku, że mimo ograniczeń, jakie niesie ze sobą ta choroba, da się z nią żyć. Dziecko powinno czuć, że z pomocą najbliższych wszystko będzie dobrze, bo przecież w rodzinie tkwi ogromna siła. Ada niestety nigdy nie otrzymała nawet namiastki podobnych uczuć od swojej rodziny. Co więcej, od momentu zachorowania, czuje, że choroba odebrała jej nie tylko normalne życie, ale i rodzinę. Kiedy była jeszcze zdrowy dzieckiem, cieszyła się wspaniałym dzieciństwem, mając kochających rodziców i młodszą siostrę Karolinę. Wszystko zmieniło się, gdy w życiu naszej bohaterki pojawiła się cukrzyca. Od tego momentu rodzice traktują córkę jak zło konieczne. Niemalże wykreślają ją ze swojego życia, bo ważniejsza od ich dziecka, o zgrozo jest dla nich opinia społeczeństwa i budowanie zakłamanego obrazka szczęśliwej rodzinki. Kiedy zaczynamy poznawać, postać Ady i jej historię nastolatka przebywa w szpitalu psychiatrycznym, gdzie po kolejnej już próbie samobójczej walczy z depresją. Za kilka tygodni kończy się czas jej pobytu w szpitalu, ale mimo tego, że może już wrócić do domu, nadal ma myśli samobójcze, co jednak skrzętnie ukrywa. Po powrocie do ze szpitala Ada dowiaduje się, że zmarła jej ukochana babcia, która jako jedyna kochała ją bezwarunkowo i darzyła prawdziwą miłością. Wiadomość ta jest kolejnym bolesnym ciosem dla dziewczyn. Babcia jednak do końca dba o dobro wnuczki. Zostawia dla Ady list, który jest niejako jej ostatnią wolą, a jednocześnie prośbą do Adrianny. List ten może diametralnie odmienić życie dziewczyny, ale, czy na pewno nie jest na to za późno? O tym przekonacie się, sięgając po Bieg do gwiazd.
Jeśli jesteście ciekawi moich wrażeń i przemyśleń po lekturze książki zapraszam na ciąg dalszy mojej recenzji, którą znajdziecie na moim blogu KLIK
Ocena: 6/6 czytaj więcej
Kiedy w wieku siedmiu lat lekarze diagnozują u Ady cukrzycę, choroba ta brzmi jak wyrok. Nie trudno się domyślić, że w takiej chwili, to rodzic powinien stać się dla dziecka bezpieczną przystanią, trwać przy nim i starać się wytłumaczyć dziecku, że mimo ograniczeń, jakie niesie ze sobą ta choroba, da się z nią żyć. Dziecko powinno czuć, że z pomocą najbliższych wszystko będzie dobrze, bo przecież w rodzinie tkwi ogromna siła. Ada niestety nigdy nie otrzymała nawet namiastki podobnych uczuć od swojej rodziny. Co więcej, od momentu zachorowania, czuje, że choroba odebrała jej nie tylko normalne życie, ale i rodzinę. Kiedy była jeszcze zdrowy dzieckiem, cieszyła się wspaniałym dzieciństwem, mając kochających rodziców i młodszą siostrę Karolinę. Wszystko zmieniło się, gdy w życiu naszej bohaterki pojawiła się cukrzyca. Od tego momentu rodzice traktują córkę jak zło konieczne. Niemalże wykreślają ją ze swojego życia, bo ważniejsza od ich dziecka, o zgrozo jest dla nich opinia społeczeństwa i budowanie zakłamanego obrazka szczęśliwej rodzinki. Kiedy zaczynamy poznawać, postać Ady i jej historię nastolatka przebywa w szpitalu psychiatrycznym, gdzie po kolejnej już próbie samobójczej walczy z depresją. Za kilka tygodni kończy się czas jej pobytu w szpitalu, ale mimo tego, że może już wrócić do domu, nadal ma myśli samobójcze, co jednak skrzętnie ukrywa. Po powrocie do ze szpitala Ada dowiaduje się, że zmarła jej ukochana babcia, która jako jedyna kochała ją bezwarunkowo i darzyła prawdziwą miłością. Wiadomość ta jest kolejnym bolesnym ciosem dla dziewczyn. Babcia jednak do końca dba o dobro wnuczki. Zostawia dla Ady list, który jest niejako jej ostatnią wolą, a jednocześnie prośbą do Adrianny. List ten może diametralnie odmienić życie dziewczyny, ale, czy na pewno nie jest na to za późno? O tym przekonacie się, sięgając po Bieg do gwiazd.
Jeśli jesteście ciekawi moich wrażeń i przemyśleń po lekturze książki zapraszam na ciąg dalszy mojej recenzji, którą znajdziecie na moim blogu KLIK
Ocena: 6/6 czytaj więcej
©Kocie czytanie
Czy diagnoza lekarska przekreśli marzenia młodej dziewczyny?
Cukrzyca. Słowo, które zmienia życie na zawsze. Choroba, z którą każdy może mieć do czynienia. Błogosławieństwo czy klątwa?
Ada była pewna, że usłyszała wyrok śmierci. Bez wsparcia rodziców i przyjaciół coraz bardziej zamykała się w sobie, popadając w depresję. Po wyjściu ze szpitala psychiatrycznego dostała list od babci, który diametralnie zmienił jej nastawienie do rzeczywistości. Zapragnęła stać się normalną nastolatką, nawet jeśli oznaczałoby to walkę z własnymi słabościami.
Bieg do gwiazd to wstrząsająca historia o dziewczynie, która uczy się żyć na nowo. Historia, obok której nie można przejść obojętnie.
MOJE ODCZUCIA
Cukrzyca - dla niektórych znana choroba, dla drugich nie. Jednak większość z nas nie ma pojęcia jak wygląda życie człowieka, który na nią choruje. Ciągła kontrola poziomu cukru we krwi, tego co się je i w jakich ilościach. Chyba nikt z nas nie chciałby żyć z taką chorobą. Ale co zrobić jeśli się zdarzy? Przecież my na to nie mamy wpływu. Trzeba nauczyć się z tym żyć. Choć nie wszyscy potrafią.
Ada, nasza główna bohaterka to dziewczyna, która w wieku 7 lat dowiedziała się, że choruje na cukrzycę. Została poniekąd z tą chorobą sama, gdyż rodzice się nią nie przejmowali, nie okazywali jej wsparcia - pewnie jej choroba sama ich przerosła. Jedyne wsparcie miała w swojej babci, ale i jej zabrakło na tym świecie. Do tego depresja, ciągłe pytania bez odpowiedzi. Ona nie chce już tak żyć, dlatego myśli, aby to zakończyć. Postanawia jednak wypełnić ostatnią wolę swojej ukochanej babci, a mianowicie to, że przez 30 dni ma żyć jak normalna nastolatka. Czy zatem te 30 dni normalności, wpłyną na jej ostateczną decyzję?
Dominika Smoleń napisała książkę, w której ukazuje jak trudne bywa życie osoby, która jest skazana na nieuleczalną chorobę, w tym przypadku na cukrzycę. I jak ważne podczas takiej choroby jest wsparcie najbliższych - rodziny, przyjaciół. Jednak nie zawsze taką pomoc osoby chore otrzymują, co wpływa na to, że sobie nie radzą. A jeżeli taka osoba myśli już tylko o samobójstwie, to tym bardziej rodzinie powinna zapalić się czerwona lampka ostrzegawcza.
Byłam jak bezpański pies, który musiał nauczyć się radzić sobie sam i przez całe życie udawać, tylko dlatego, że ludzie wokół czegoś oczekiwali.
Na świecie są choroby nieuleczalne z którymi jednak mimo wszystko da się żyć. Myślę, że i z cukrzycą można nauczyć się obchodzić. Jeśli prawidłowo o siebie zadbamy to przecież możemy żyć jak normalni ludzie. Na świecie jest wiele innych beznadziejnych przypadków chorób, a ludzie mimo wszystko potrafią cieszyć się życiem i czerpać z niego pełnymi garściami.
Dotknęłam palcami blizn na swoich nadgarstkach, na swoich rękach. Czułam wypukłości po ranach, które sama sobie zadałam. Rany, które pomagały mi żyć. Pokazywały, że dalej jestem człowiekiem, chociaż czasem sama w to nie wierzyłam.
Być może nasza książkowa Ada czuła się samotna, dlatego planowała skończyć ze swoim cierpieniem. Jednak kiedy w jej życiu pojawił się Łukasz, Lena oraz Adam, życie nabrało barw, pojawiło się również uczucie. Ale czy to wystarczy, by chcieć nadal żyć?
Autorka zabiera nas w świat osoby, która sama zmaga się ze swoją cukrzycową chorobą. Zaznajamia nas z wieloma zwrotami, których sami byśmy nie zrozumieli, gdyby nie słowniczek z wyjaśnieniami zawarty w książce. Dzięki temu mamy okazję poznać wiele zagadnień związanych z tym schorzeniem.
Łukasz, Lena oraz Adam to postacie, które okazują się prawdziwymi przyjaciółmi. I w swoim życiu również każdy z nich zmaga się z jakimś tragicznym przeżyciem, a mimo wszystko stara się iść wciąż na przód. To dzięki nim Ada z dnia na dzień, staje się pogodniejszą dziewczyną, czuje, że komuś wreszcie na niej zależy.
No i jeszcze muszę wspomnieć o zakończeniu, za które najchętniej udusiłabym autorkę. Tak się nie postępuje z uczuciami czytelnika. Dominika Smoleń kompletnie wytrąca swojego czytelnika z równowagi, gdy ten dobiega do końca lektury. Zaskoczenie gwarantowane.
Bieg do gwiazd to książka o dziewczynie, która zagubiła się we własnych zmaganiach z cukrzycą, z którą musiała radzić sobie sama, gdyż jej własną rodzinę ta choroba przerosła. To również 30 dniowa historia o tym, by ponownie wrócić do normalności i brać z życia pełnymi garściami, bo przecież cukrzyca to nie koniec świata. Zachęcam do przeczytania!
Ocena: 4/6 czytaj więcej
Cukrzyca. Słowo, które zmienia życie na zawsze. Choroba, z którą każdy może mieć do czynienia. Błogosławieństwo czy klątwa?
Ada była pewna, że usłyszała wyrok śmierci. Bez wsparcia rodziców i przyjaciół coraz bardziej zamykała się w sobie, popadając w depresję. Po wyjściu ze szpitala psychiatrycznego dostała list od babci, który diametralnie zmienił jej nastawienie do rzeczywistości. Zapragnęła stać się normalną nastolatką, nawet jeśli oznaczałoby to walkę z własnymi słabościami.
Bieg do gwiazd to wstrząsająca historia o dziewczynie, która uczy się żyć na nowo. Historia, obok której nie można przejść obojętnie.
MOJE ODCZUCIA
Cukrzyca - dla niektórych znana choroba, dla drugich nie. Jednak większość z nas nie ma pojęcia jak wygląda życie człowieka, który na nią choruje. Ciągła kontrola poziomu cukru we krwi, tego co się je i w jakich ilościach. Chyba nikt z nas nie chciałby żyć z taką chorobą. Ale co zrobić jeśli się zdarzy? Przecież my na to nie mamy wpływu. Trzeba nauczyć się z tym żyć. Choć nie wszyscy potrafią.
Ada, nasza główna bohaterka to dziewczyna, która w wieku 7 lat dowiedziała się, że choruje na cukrzycę. Została poniekąd z tą chorobą sama, gdyż rodzice się nią nie przejmowali, nie okazywali jej wsparcia - pewnie jej choroba sama ich przerosła. Jedyne wsparcie miała w swojej babci, ale i jej zabrakło na tym świecie. Do tego depresja, ciągłe pytania bez odpowiedzi. Ona nie chce już tak żyć, dlatego myśli, aby to zakończyć. Postanawia jednak wypełnić ostatnią wolę swojej ukochanej babci, a mianowicie to, że przez 30 dni ma żyć jak normalna nastolatka. Czy zatem te 30 dni normalności, wpłyną na jej ostateczną decyzję?
Dominika Smoleń napisała książkę, w której ukazuje jak trudne bywa życie osoby, która jest skazana na nieuleczalną chorobę, w tym przypadku na cukrzycę. I jak ważne podczas takiej choroby jest wsparcie najbliższych - rodziny, przyjaciół. Jednak nie zawsze taką pomoc osoby chore otrzymują, co wpływa na to, że sobie nie radzą. A jeżeli taka osoba myśli już tylko o samobójstwie, to tym bardziej rodzinie powinna zapalić się czerwona lampka ostrzegawcza.
Na świecie są choroby nieuleczalne z którymi jednak mimo wszystko da się żyć. Myślę, że i z cukrzycą można nauczyć się obchodzić. Jeśli prawidłowo o siebie zadbamy to przecież możemy żyć jak normalni ludzie. Na świecie jest wiele innych beznadziejnych przypadków chorób, a ludzie mimo wszystko potrafią cieszyć się życiem i czerpać z niego pełnymi garściami.
Być może nasza książkowa Ada czuła się samotna, dlatego planowała skończyć ze swoim cierpieniem. Jednak kiedy w jej życiu pojawił się Łukasz, Lena oraz Adam, życie nabrało barw, pojawiło się również uczucie. Ale czy to wystarczy, by chcieć nadal żyć?
Autorka zabiera nas w świat osoby, która sama zmaga się ze swoją cukrzycową chorobą. Zaznajamia nas z wieloma zwrotami, których sami byśmy nie zrozumieli, gdyby nie słowniczek z wyjaśnieniami zawarty w książce. Dzięki temu mamy okazję poznać wiele zagadnień związanych z tym schorzeniem.
Łukasz, Lena oraz Adam to postacie, które okazują się prawdziwymi przyjaciółmi. I w swoim życiu również każdy z nich zmaga się z jakimś tragicznym przeżyciem, a mimo wszystko stara się iść wciąż na przód. To dzięki nim Ada z dnia na dzień, staje się pogodniejszą dziewczyną, czuje, że komuś wreszcie na niej zależy.
No i jeszcze muszę wspomnieć o zakończeniu, za które najchętniej udusiłabym autorkę. Tak się nie postępuje z uczuciami czytelnika. Dominika Smoleń kompletnie wytrąca swojego czytelnika z równowagi, gdy ten dobiega do końca lektury. Zaskoczenie gwarantowane.
Bieg do gwiazd to książka o dziewczynie, która zagubiła się we własnych zmaganiach z cukrzycą, z którą musiała radzić sobie sama, gdyż jej własną rodzinę ta choroba przerosła. To również 30 dniowa historia o tym, by ponownie wrócić do normalności i brać z życia pełnymi garściami, bo przecież cukrzyca to nie koniec świata. Zachęcam do przeczytania!
Ocena: 4/6 czytaj więcej
©Czytaninka
Lubię wyszukiwać nowe nazwiska, poznawać osoby, które dopiero rozpoczynają swoją przygodę z szerszym pisarstwem. Różnie się wtedy trafia, raz okazuje się, że książka daje nadzieję na świetną karierę, drugim razem ciężko przebrnąć przez czytaną historię. Możliwość lektury Biegu do gwiazd, debiutanckiej książki Dominiki Smoleń dostałam przypadkiem i początkowo miałam wątpliwości, czy to na pewno historia dla mnie. Jak ostatecznie oceniam ten tytuł?
Ada kończy swój kolejny pobyt w szpitalu psychiatrycznym. Bardzo ciężkie życie, jakie do tej pory wiodła, spowodowane było przez cukrzycę, chorobę, która nie tylko zniszczyła jej dzieciństwo, ale także spowodowała niezwykle ciężką depresję. Rodzice już dawno odsunęli się od dziewczyny, została więc pozostawiona sama sobie. Czy w tej sytuacji istnieje możliwość na przyszłość? Dziewczyna spełnia ostatnią wolę babci, co wpływa na jej chwilowe plany i założenia. Czy ta odrobina normalności może pomóc jej odzyskać nadzieję?
Zaskoczyła mnie lektura tej książki. Początkowo miałam wrażenie, że będzie to mocno depresyjna historia, w której się nie odnajdę. Jednak już po dwóch, trzech rozdziałach historia zaczyna się zmieniać. Życie Ady staje na głowie, a dziewczyna zaczyna robić rzeczy, które do tej pory nie przyszłyby jej do głowy. Ciężko było mi się oderwać, dlatego też przeczytałam Bieg do gwiazd praktycznie za jednym podejściem.
Ciężko jednoznacznie przypisać ten tytuł do jednego gatunku. Sama widziałam w niej dużo elementów New Adult, jednak uczucie w tej historii jest na dalszym planie i jest tylko jednym z elementów. Na pewno sporo tu też obyczaju. Najważniejsza w historii jest cukrzyca i próby poradzenia sobie z nią przez bohaterkę. Myślę, że ktoś, kto nie doświadczył tej choroby, nie do końca może sobie ją wyobrazić. Nie mówimy tu o cukrzycy wykrytej w późnym wieku, która wynika zazwyczaj ze złej diety, a o cukrzycy, która pojawia się u ludzi młodych i jest związana z trzustką i problemami hormonalnymi. Ciągła obserwacja poziomu insulity w organizmie, dozowanie odpowiednich hormonów, stałe problemy ze zjedzeniem zwykłego posiłku, wiele problemów w życiu codziennym. To przerosłoby niejedną osobę dorosłą, nie mówiąc już o dziecku czy nastolatce. Brak wsparcia ze strony najbliższych to już równia pochyła do depresji, w którą stoczyła się bohaterka.
Miesiąc czasu, w czasie którego dzieje się akcja książki pokazuje, że mimo codziennych problemów Ada mogłaby odnaleźć szczęście w codziennym życiu. Dziewczyna poznaje nowych znajomych, odkrywa przyjemności, poznaje nowe uczucia. Sami bohaterowie drugoplanowi to również niezwykle ciekawe postacie, z różnym bagażem doświadczeń i problemów dnia codziennego. Ada zdaje sobie sprawę, że niektóre bliskie jej osoby nie do końca właściwie oceniła, a brak relacji leży czasem nie tylko po jednej stronie.
Ta książka wywołuje sporo emocji. Historia opowiedziana z punktu widzenia głównej bohaterki z pewnością sprawia, że to ona staje się najbliższa. Może też dlatego na początku ciężko było mi zrozumieć jej stan psychiczny i ciężką depresję, na jaką cierpiała. Jednak późniejsza cała gama uczuć, które nią targały, rozterki wewnętrzne, trudne wybory - przeżywałam wszystko wspólnie z bohaterką.
Również wśród bohaterów drugoplanowych znalazły się takie, które stały mi się bliskie. Każda z postaci jest nietuzinkowa, a jednocześnie skrywa ciekawą, trudną historię.
Bieg do gwiazd pokazuje, że Dominika Smoleń już na początku swojej drogi pisarskiej wysoko stawia poprzeczkę. Historia, którą stworzyła, to ciekawa, wciągająca, a jednocześnie dająca do myślenia powieść. Bohaterowie są różni, można ich lubić, lub nie, ale z pewnością nie można przejść obok nich obojętnie. Kolejnym plusem jest język, lekki i wciągający. Muszę też wspomnieć o cytatach, które rozpoczynają każdy rozdział i idealnie pasują do opisanej w nich historii. Zakończenie, które bohaterka zaserwowała na pewno nie jednego zaskoczy. Sama nie do końca uwierzyłam, że ta historia tak właśnie się skończyła, niezwykle zaskakujący zwrot akcji, którego na pewno nie można się spodziewać.
Bieg do gwiazd to świetna historia, która wciąga i wywołuje wiele emocji. Zdecydowanie warto poznać ją bliżej, sama na pewno sięgnę po dalsze książki Dominiki Smoleń. Myślę też, że wrócę kiedyś do tego debiutu, żeby znając już całą historię, przeanalizować zachowania niektórych bohaterów od początku. Skusicie się na połączenie New Adult i obyczaju, które traktuje o walce z cukrzycą i depresją?
Ocena: 4+/6 czytaj więcej
Ada kończy swój kolejny pobyt w szpitalu psychiatrycznym. Bardzo ciężkie życie, jakie do tej pory wiodła, spowodowane było przez cukrzycę, chorobę, która nie tylko zniszczyła jej dzieciństwo, ale także spowodowała niezwykle ciężką depresję. Rodzice już dawno odsunęli się od dziewczyny, została więc pozostawiona sama sobie. Czy w tej sytuacji istnieje możliwość na przyszłość? Dziewczyna spełnia ostatnią wolę babci, co wpływa na jej chwilowe plany i założenia. Czy ta odrobina normalności może pomóc jej odzyskać nadzieję?
Zaskoczyła mnie lektura tej książki. Początkowo miałam wrażenie, że będzie to mocno depresyjna historia, w której się nie odnajdę. Jednak już po dwóch, trzech rozdziałach historia zaczyna się zmieniać. Życie Ady staje na głowie, a dziewczyna zaczyna robić rzeczy, które do tej pory nie przyszłyby jej do głowy. Ciężko było mi się oderwać, dlatego też przeczytałam Bieg do gwiazd praktycznie za jednym podejściem.
Ciężko jednoznacznie przypisać ten tytuł do jednego gatunku. Sama widziałam w niej dużo elementów New Adult, jednak uczucie w tej historii jest na dalszym planie i jest tylko jednym z elementów. Na pewno sporo tu też obyczaju. Najważniejsza w historii jest cukrzyca i próby poradzenia sobie z nią przez bohaterkę. Myślę, że ktoś, kto nie doświadczył tej choroby, nie do końca może sobie ją wyobrazić. Nie mówimy tu o cukrzycy wykrytej w późnym wieku, która wynika zazwyczaj ze złej diety, a o cukrzycy, która pojawia się u ludzi młodych i jest związana z trzustką i problemami hormonalnymi. Ciągła obserwacja poziomu insulity w organizmie, dozowanie odpowiednich hormonów, stałe problemy ze zjedzeniem zwykłego posiłku, wiele problemów w życiu codziennym. To przerosłoby niejedną osobę dorosłą, nie mówiąc już o dziecku czy nastolatce. Brak wsparcia ze strony najbliższych to już równia pochyła do depresji, w którą stoczyła się bohaterka.
Miesiąc czasu, w czasie którego dzieje się akcja książki pokazuje, że mimo codziennych problemów Ada mogłaby odnaleźć szczęście w codziennym życiu. Dziewczyna poznaje nowych znajomych, odkrywa przyjemności, poznaje nowe uczucia. Sami bohaterowie drugoplanowi to również niezwykle ciekawe postacie, z różnym bagażem doświadczeń i problemów dnia codziennego. Ada zdaje sobie sprawę, że niektóre bliskie jej osoby nie do końca właściwie oceniła, a brak relacji leży czasem nie tylko po jednej stronie.
Ta książka wywołuje sporo emocji. Historia opowiedziana z punktu widzenia głównej bohaterki z pewnością sprawia, że to ona staje się najbliższa. Może też dlatego na początku ciężko było mi zrozumieć jej stan psychiczny i ciężką depresję, na jaką cierpiała. Jednak późniejsza cała gama uczuć, które nią targały, rozterki wewnętrzne, trudne wybory - przeżywałam wszystko wspólnie z bohaterką.
Również wśród bohaterów drugoplanowych znalazły się takie, które stały mi się bliskie. Każda z postaci jest nietuzinkowa, a jednocześnie skrywa ciekawą, trudną historię.
Bieg do gwiazd pokazuje, że Dominika Smoleń już na początku swojej drogi pisarskiej wysoko stawia poprzeczkę. Historia, którą stworzyła, to ciekawa, wciągająca, a jednocześnie dająca do myślenia powieść. Bohaterowie są różni, można ich lubić, lub nie, ale z pewnością nie można przejść obok nich obojętnie. Kolejnym plusem jest język, lekki i wciągający. Muszę też wspomnieć o cytatach, które rozpoczynają każdy rozdział i idealnie pasują do opisanej w nich historii. Zakończenie, które bohaterka zaserwowała na pewno nie jednego zaskoczy. Sama nie do końca uwierzyłam, że ta historia tak właśnie się skończyła, niezwykle zaskakujący zwrot akcji, którego na pewno nie można się spodziewać.
Bieg do gwiazd to świetna historia, która wciąga i wywołuje wiele emocji. Zdecydowanie warto poznać ją bliżej, sama na pewno sięgnę po dalsze książki Dominiki Smoleń. Myślę też, że wrócę kiedyś do tego debiutu, żeby znając już całą historię, przeanalizować zachowania niektórych bohaterów od początku. Skusicie się na połączenie New Adult i obyczaju, które traktuje o walce z cukrzycą i depresją?
Ocena: 4+/6 czytaj więcej
©Książkowe Wyliczanki
Nie jestem zbyt wielką fanką książek, których fabuła opiera się głównie na chorobie. Po Gwiazd naszych wina, Greena, pojawiło się na rynku ich naprawdę ogromna ilość i przyznam, że nie mogłam już na nie patrzeć. Jestem zdania, że o chorobach mówić trzeba i oswajać je w ten sposób, jednak co za dużo to nie zdrowo. Wahałam się chwilkę z przeczytaniem Biegu do gwiazd właśnie z powodu tematyki. Nie byłam pewna jak ją przyjmę i czy będę w stanie w ogóle odczuć jakąkolwiek przyjemność z czytania o nieuleczalnych problemach zdrowotnych. Postanowiłam jednak dać tej lekturze szansę.
Życie Ady nie było łatwe. Diagnoza, którą usłyszała od lekarzy, stała się dla niej praktycznie wyrokiem śmierci. Mnóstwo osób żyje z cukrzycą i radzi sobie doskonale, jednak dziewczyna jako wciąż dziecko nie umiała poradzić sobie z tą świadomością bez pomocy rodziców, którzy nagle usunęli ją ze swojej drogi zajmując się jej siostrą. Zdrową siostrą. Ada zamykała się w sobie, próby samobójcze i depresja nie były już dla niej obce. Po opuszczeniu szpitala psychiatrycznego i powrocie do domu, gdzie nikt tak naprawdę jej nie chce, dowiaduje się o śmierci babci, która jako jedyna starała się ją wspierać. Starsza pani zostawiła dla niej list, w którym prosi ją o jedno. Ada przez miesiąc ma spróbować cieszyć się życiem. Jeśli jej się nie uda może dołączyć do zmarłej kobiety.
Czasami chciałabym być wiatrem. Wolna, ulotna, niewidzialna. Wyzwolona, impulsywna, naiwna. Wiatr był siłą, niepowstrzymaną potęgą. Chciałam być jak on. Może wtedy moje życie inaczej by się potoczyło?
W historię Ady udało mi się wciągnąć naprawdę szybko, czego się nie spodziewałam. Zwykle ostrożnie podchodzę do bohaterek z problemami psychicznymi, gdyż jestem bardzo podatna na wpływy takich i sama później muszę zmagać się z depresyjnymi myślami. Osobiście uważam, że cukrzyca - zarówno typ I jak i II - to choroba z którą da się żyć i współpracować. Domyślam się jednak, że dziewczynka, która dopiero zaczyna dorastać, nie jest w stanie poradzić sobie samotnie z takim obciążeniem. W realnym świecie często jest odwrotnie. Zdrowie dzieci są pomijane, a cała uwaga rodziny skupia się na tym chorym. Trzeba docenić Dominikę Smoleń, że pokazała też całkiem inną sytuację. Z takim stosunkiem rodziny do choroby spotkałam się po raz pierwszy, podobnie jak z tak dużą ilością informacji o cukrzycy i życia z nią.
Ada powracając do szkoły i starając się odnaleźć w szarej rzeczywistości wykazuje się ogromną dawką odwagi. Po tym, co przeszła, powrót do rówieśników nie jest prosty i osobiście nie zdecydowałabym się na ten krok. Chociaż taki motyw w fabule może wydawać Wam się znajomy, to nie jest kolejna książka oparta na klasycznym schemacie dziewczyny z problemami. Nie uda Wam się przewidzieć wydarzeń, które pojawiają się w Biegu do gwiazd.
Może nie wszystkich dało się naprawić. Może niektórym przeznaczona była śmierć od samego początku życia? Przecież Bóg, bogowie... ktokolwiek by nie istniał gdzieś tam, na górze, na dole... nie mogą być nieomylni. Nie świecie jest za dużo dowodów na brak idealnych ludzi.
Udało mi się utożsamić z główną bohaterką, chociaż nie choruję na cukrzycę, a i taka stricte depresja jest mi obca. Również inne postaci intrygują. Być może męscy bohaterowie nie podbili mojego serca - wyrosłam już z zakochiwania się w fikcyjnych postaciach - jednak z ciekawością śledziłam ich poczynania i sam fakt, że tak szybko się w Bieg do gwiazd wciągnęłam pokazuje, że stworzeni są naprawdę dobrze. Nie są płascy, dosłownie żyją na kartkach tej powieści. Łatwo je sobie wyobrazić, pojawia się chęć zabrania Ady na kawę. Dominika Smoleń potrafi doskonale kierować uczuciami czytelników i możecie być pewni, że nie przejdziecie tutaj obok żadnego wydarzenia obojętnie.
Temat choroby niby jest głównym wątkiem, a czasami schodzi na boczny tor i to właśnie sprawiło, że nie czułam się przytłoczona ani przez cukrzycę ani przez depresję. Odetchnęłam z ulgą, gdy to odkryłam i skupiłam się ściśle na losach Ady i trzymałam mocno kciuki za jej relacje z rodziną i znajomymi. Autorka nie zarzuca nas morałami, nie udaje, że wszystko wie najlepiej. Dzięki temu główna bohaterka ma przemyślenia bardzo realne, dotyczące swojej sytuacji, ale pasujące również do mnie i pewnie większej ilości czytelników.
Zawsze zastanawiałam się, czy to my - ludzie z wolną wolą - układamy swoją własną historię, czy jest ona gdzieś już zapisana i z góry ustalona dla każdego człowieka? Dlaczego ludzie - istoty tak słabe i kruche - w ogóle istnieją? Jaki jest sens tego wszystkiego? Skąd bierze się to, co sprawia, że człowiek jest zdolny do tak drastycznych zachowań? Odpowiedzi nie było, albo było ich tak wiele, że nie wiadomo, którą uznać za prawdziwą.
Zakończenie sprawiło, że miałam ochotę paść na kolana i pytać czemu? raz za razem. Dominika Smoleń potrafi świetnie pisać i równie dobrze łamać serca. Relacja Ady z rodzicami najbardziej mnie dziwiła i szokowała. Do tej pory nie mogę się po tym wszystkim pozbierać, a nieuchronność losu spadła na mnie prosto z nieba. Zdecydowanie potrzebuję kolejnego tomu, chociaż nie jestem pewna, czy pozostawienie historii na tym etapie nie będzie lepszym wyjściem. Dręczona jednak niepokojem powiem tylko proszę o więcej.
Ocena: 5/6
czytaj więcej
Życie Ady nie było łatwe. Diagnoza, którą usłyszała od lekarzy, stała się dla niej praktycznie wyrokiem śmierci. Mnóstwo osób żyje z cukrzycą i radzi sobie doskonale, jednak dziewczyna jako wciąż dziecko nie umiała poradzić sobie z tą świadomością bez pomocy rodziców, którzy nagle usunęli ją ze swojej drogi zajmując się jej siostrą. Zdrową siostrą. Ada zamykała się w sobie, próby samobójcze i depresja nie były już dla niej obce. Po opuszczeniu szpitala psychiatrycznego i powrocie do domu, gdzie nikt tak naprawdę jej nie chce, dowiaduje się o śmierci babci, która jako jedyna starała się ją wspierać. Starsza pani zostawiła dla niej list, w którym prosi ją o jedno. Ada przez miesiąc ma spróbować cieszyć się życiem. Jeśli jej się nie uda może dołączyć do zmarłej kobiety.
W historię Ady udało mi się wciągnąć naprawdę szybko, czego się nie spodziewałam. Zwykle ostrożnie podchodzę do bohaterek z problemami psychicznymi, gdyż jestem bardzo podatna na wpływy takich i sama później muszę zmagać się z depresyjnymi myślami. Osobiście uważam, że cukrzyca - zarówno typ I jak i II - to choroba z którą da się żyć i współpracować. Domyślam się jednak, że dziewczynka, która dopiero zaczyna dorastać, nie jest w stanie poradzić sobie samotnie z takim obciążeniem. W realnym świecie często jest odwrotnie. Zdrowie dzieci są pomijane, a cała uwaga rodziny skupia się na tym chorym. Trzeba docenić Dominikę Smoleń, że pokazała też całkiem inną sytuację. Z takim stosunkiem rodziny do choroby spotkałam się po raz pierwszy, podobnie jak z tak dużą ilością informacji o cukrzycy i życia z nią.
Ada powracając do szkoły i starając się odnaleźć w szarej rzeczywistości wykazuje się ogromną dawką odwagi. Po tym, co przeszła, powrót do rówieśników nie jest prosty i osobiście nie zdecydowałabym się na ten krok. Chociaż taki motyw w fabule może wydawać Wam się znajomy, to nie jest kolejna książka oparta na klasycznym schemacie dziewczyny z problemami. Nie uda Wam się przewidzieć wydarzeń, które pojawiają się w Biegu do gwiazd.
Udało mi się utożsamić z główną bohaterką, chociaż nie choruję na cukrzycę, a i taka stricte depresja jest mi obca. Również inne postaci intrygują. Być może męscy bohaterowie nie podbili mojego serca - wyrosłam już z zakochiwania się w fikcyjnych postaciach - jednak z ciekawością śledziłam ich poczynania i sam fakt, że tak szybko się w Bieg do gwiazd wciągnęłam pokazuje, że stworzeni są naprawdę dobrze. Nie są płascy, dosłownie żyją na kartkach tej powieści. Łatwo je sobie wyobrazić, pojawia się chęć zabrania Ady na kawę. Dominika Smoleń potrafi doskonale kierować uczuciami czytelników i możecie być pewni, że nie przejdziecie tutaj obok żadnego wydarzenia obojętnie.
Temat choroby niby jest głównym wątkiem, a czasami schodzi na boczny tor i to właśnie sprawiło, że nie czułam się przytłoczona ani przez cukrzycę ani przez depresję. Odetchnęłam z ulgą, gdy to odkryłam i skupiłam się ściśle na losach Ady i trzymałam mocno kciuki za jej relacje z rodziną i znajomymi. Autorka nie zarzuca nas morałami, nie udaje, że wszystko wie najlepiej. Dzięki temu główna bohaterka ma przemyślenia bardzo realne, dotyczące swojej sytuacji, ale pasujące również do mnie i pewnie większej ilości czytelników.
Zakończenie sprawiło, że miałam ochotę paść na kolana i pytać czemu? raz za razem. Dominika Smoleń potrafi świetnie pisać i równie dobrze łamać serca. Relacja Ady z rodzicami najbardziej mnie dziwiła i szokowała. Do tej pory nie mogę się po tym wszystkim pozbierać, a nieuchronność losu spadła na mnie prosto z nieba. Zdecydowanie potrzebuję kolejnego tomu, chociaż nie jestem pewna, czy pozostawienie historii na tym etapie nie będzie lepszym wyjściem. Dręczona jednak niepokojem powiem tylko proszę o więcej.
Ocena: 5/6
czytaj więcej
©Papierowe Miasta
Bieg do gwiazd Dominiki Smoleń od pierwszej strony niezwykle poruszą swą szczerością i bezpośredniością.
Miałam nieodparte wrażenie, iż czytam wspomnienia nastolatki, z którą sama autorka ma bardzo wiele wspólnego, a przeżycia opisane w książce zna z autopsji, bądź bliskiej relacji z osobami, które podobnej historii doświadczyły.
Czytelnik zadaje sobie pytanie, gdzie kończy się prawda, a zaczyna literacka fikcja?
Adę poznajemy na finiszu kolejnego pobytu w szpitalu psychiatrycznym. Na myśl o powrocie do domu nie tryska jednak optymizmem.
Jej najbliżsi, nie radząc sobie ze świadomością choroby dziewczynki, odsunęli się od niej, co bezpośrednio przyczyniło się do zaburzeń depresyjnych, z którymi ta zmaga się od lat..
Jedyną osobą, będąca dla niej wparciem jest babcia. To właśnie dla niej dziewczyna postanawia spróbować żyć tak, jak zwyczajna nastolatka.
Wypełnienie prośby, pozostawionej przez umierającą staruszkę w liście do ukochanej wnuczki, okaże się dla niej ogromnym wyzwaniem. I właśnie te 30 dni próby stanowią główny motyw powieści.
Nie bez przyczyny mówi się, iż depresja to głód miłości. Ada całą sobą wyraża potrzebę bliskości, pragnie kochać i być kochaną, jednak doświadczenia z dzieciństwa utwierdziły ją w przekonaniu, iż nie jest tego warta. Sama również boi się kochać, gdyż zdaje sobie sprawę, że odchodząc, zrani osobę która podarowała jej serce.
Kolejne dni testu udowadniają jednak dziewczynie, iż życie dla każdego przygotowało bagaż doświadczeń, z którym ludzie radzą sobie w różny sposób: stawiając im czoła, bądź też pogrążając się w smutku.
Bieg do gwiazd pięknie obrazuje nam powolną przemianę Ady, która zaczyna dostrzegać fakty, zwykle jej umykające..
Okazuje się, że osoby, którym można pozazdrościć pogody ducha, wydawałoby się beztroskie „niebieskie ptaki” również borykają się z wieloma, często bardzo trudnymi i
nieproporcjonalnymi do ich młodego wieku problemami. Ukrywają je jednak przed światem, nie pozwalając nikomu zajrzeć do swego świata.
Ada zapatrzona w swe problemy, nie dostrzega jak bardzo potrzebna jest innym, choćby swej siostrze. Nie zauważa jak ważną i wyjątkową jest osobą.
Chciałabym, by tę książkę przeczytała każda młoda osoba walcząca się z przerastającymi ją problemami, łaknąca miłości, zadająca sobie pytania o sens egzystencji i nie widząca swojej przyszłości w podróży zwanej życiem.
Historia Ady pokazuje, że warto. Warto oderwać wzrok od swych trosk, by spojrzeć na heroiczne zmagania o codzienność drugiego człowieka. Warto otworzyć się na najbliższych. Warto powiedzieć sobie: wytrzymaj. Mimo wszechogarniającej pustki i smutku wylewającego się z każdej pory ciała.
Mimo psychicznego bólu, który zdaje się być potężniejszy od cierpienia cielesnego.
W trakcie lektury daje się odczuć, iż książkę pisała osoba młoda. Głównie dzięki specyficznemu stylowi, młodzieżowemu, potocznemu językowi i pożegnalnym listom, które Ada pisze do najbliższych sobie osób.
W listach tych dziewczyna przedstawia swoje odczucia, wyznaje ukrywane dotychczas prawdy, ale też oddaje się licznym refleksjom. Nie stroni również od udzielania porad.
I właśnie te rady życiowe udzielane przez Adę gryzły mi się z jej stanem głębokiej depresji.
Mam wrażenie, iż gdyby Ada choć troszkę bardziej optymistycznie podchodziła do swego leczenia, wyrażała więcej chęci wyzdrowienia, lub była po skutecznej terapii psychiatrycznej/psychologicznej, porady te brzmiałyby bardziej wiarygodnie. Wszak to właśnie osoby, które wyszły zwycięsko z walki z depresją, udzielają często wielu bardzo wartościowych wskazówek. Ciężko uwierzyć również w fakt odrzucenia tak małego, 7-letniego dziecka przez rodzinę i pozostawienia go samemu sobie z chorobą, która przez społeczeństwo nie do końca jest zrozumiana. Nie jestem w stanie zrozumieć dlaczego rodzice dziewczynki zdecydowali się na taką reakcję na wieść o cukrzycy córki. Ich zachowanie jest nieracjonalne i trudne do wytłumaczenia, nie potrafiłam znaleźć w tej historii logicznych argumentów tłumaczących taki stan rzeczy.
Bardzo podobał mi się natomiast sposób, w jaki autorka rozpoczyna każdy kolejny rozdział. Cytaty będące swoistym wstępem są dobrane niezwykle trafnie, rewelacyjnie zgrywając się z całością.
Każdy z przytoczonych fragmentów czytałam z uwagą, co bądźmy szczerzy, nie często zdarza się w powieściach.
Mocną stroną są również przyjaciele Ady, których nie sposób nie polubić. Każdy z nich niesie na barkach problemy, dzięki którym dziewczyna zaczyna dostrzegać fakt, iż nie jest jedyną osobą zmagającą się z różnorakimi lękami. To właśnie przyjaźń jest tutaj fundamentem dla przyszłych zmian… Jednocześnie autorka udowodnia jak wielką siłę niesie z sobą wsparcie i zrozumienie drugiego człowieka.
Bieg do gwiazd to książka, która prócz licznych refleksji, niesie z sobą sporo nauki. Jej przyswojenie ułatwia umieszczony na końcu książki słowniczek pojęć związanych z cukrzycą. Sama wyniosłam z tej historii wiele, co krótko po jej lekturze mogłam skonfrontować w rozmowie na temat cukrzycy. Wcześniej, z pewnością, niewiele bym zrozumiała.
Warto wspomnieć również o finale powieści, który jest bardzo dużym zaskoczeniem. Czytelnikowi zdecydowanie pozostaje niedosyt…
Ocena: 4/6 czytaj więcej
©Miłość do czytania …
Komentarze dotyczące książki:
Otóż lektura długo czekała na przeczytanie, ponieważ sama wyznaczyłam sobie termin recenzji na maj, który jest dla mnie miesiącem szczególnym. Nie wiedziałam czego się spodziewać, więc zrobiłam sama sobie niespodziankę.
Gdy zaczęłam czytać Bieg do gwiazd jechałam do pracy. Los chciał, by autobus zepsuł się więc musiałam przerwać lekturę i dopiero kontynuować będąc w domu. Ale tak wyszło, że zabrałam się za nią następnego dnia i... jak zaczęłam czytać, tak tylko przerwa na łyk napoju i znów zatapiałam się w tej powieści. Tak, dobrze czytacie. ZATAPIAŁAM.
Byłam i jestem nadal w szoku, że Dominika, zrobiła na mnie aż tak duże wrażenie. Napisała powieść, która wciągnęła mnie od samego początku i nie pozwoliła odejść od niej na dłużej. Autorka ma w swoim piórze coś, co nie pozwala czytelnikowi oderwać się do lektury, jej pióro jest tak interesujące, że czytelnik ma pełną głowę pytań. Co będzie dalej z bohaterami? Co się stanie? I tak dalej...
Czytało mi się tę lekturę nadzwyczaj lekko, przyjemnie, ale i również z pewnym napięciem, poddenerwowaniem. Wynikało ono z niepewności, o losy głównej bohaterki... Ale to tylko jest argument za, który powinien przemawiać do Was, potencjalnych czytelników, że warto się skusić.
Reasumując, jestem pewna, że polubicie proste w odbiorze pióro blogerki, która raz dwa zaczaruje Was słowem i nie pozwoli odejść na dłużej od swojej powieści. Nie wierzysz? W takim razie idź do biblioteki, księgarni i zacznij czytać. Proste, prawda?
Adriana to nasza główna bohaterka, która nie ma w życiu lekko. Już jako siedmiolatka została porzucona przez rodziców. Po prostu ot tak, skreślona przez chorobę. Cukrzyca. Brzmi groźnie, ale jeśli się odpowiednio o siebie dba, wcale nie taki diabeł straszny jak go malują. Jednak Ada zostaje sama. Sama jak palec. Ma tylko ukochaną babcię, która jest dla niej wszystkim - przyjaciółką i rodzicem. Gdy wychodzi ze szpitala psychiatrycznego po nieudanej którejś już z kolei próbie samobójczej. I wtedy następuje przełom ponieważ dostaje list od babci. I to dla babcie, nie dla siebie - postanawia się zmieniać.
Powiem Wam, że od samego początku polubiłam Adę. (Nie, to nie dlatego, że moja najlepsza przyjaciółka ma na imię.) To, co ją spotkało nie było najlepsze i najpiękniejsze, a ja na samym początku głęboko jej współczułam. Mogłam sobie tylko wyobrazić, jak się czuła mając zaledwie siedem lat i usłyszeć diagnozę, jaką jest Cukrzyca. A późniejsza walka z chorobą, walka samej z sobą... Nie każdy jest w stanie to wytrzymać, dlatego też chylę czoła Dominice za siłę, jaką miała by to opisać. Wiem, że i Tobie samej w życiu prawdziwej było ciężko i może niejednokrotnie jest, ale Ty pokazujesz, że da się z tym żyć i to jest najważniejsze. Bardzo polubiłam Adę i ani razu nie pomyślałam o niej w złym świetle, cokolwiek by nie myślała. Oczywiście nie jest jedynym bohaterem tej książki.
Jest jeszcze Łukasz, który również został pokarany przez los i ciężko żył dzieląc swoje dwadzieścia cztery godziny na dom, pracę, szkołę i opiekę nad młodszym bratem. Do niego również poczułam ogrom sympatii i bardzo się cieszę, że mogłam zapoznać się z tą dwójką. Jest jeszcze Lena, Adam, Karolina... Ale nie będę Wam już więcej zdradzać, bo zacznę Wam spoilerować, a to nie będzie dobre.
W każdym bądź razie Dominika wykreowała postacie z krwi i kości, które moglibyśmy spotkać w naszym codziennym życiu. Nie są pozbawione charakteru, nie są płascy i obcy. Wręcz przeciwnie. Od samego początku czułam emocje, które przeżywali oni i wydali mi się bliscy memu sercu, a bardzo rzadko się zdarza, by zdecydowana większość zyskała moją sympatię. Szczerze jestem zadowolona z takich postaci, jakie miałam okazję poznać i liczę na to, że jeszcze kiedyś co nieco o nich poczytam...
Emocje to coś, co występuje tutaj ciągle. Nie spodziewałam się, że aż tak wszystko odczuję na własnej skórze. Czułam się jakbym to ja była odrzucona przez rodziców, jakbym to ja chciała się zabić, ciąć i zniknąć kompletnie. Czułam też wiele innych emocji, które mnie zniszczyły. Czytając, rozpadałam się na kawałki i próbowałam na nowo sklejać, raz udawało mi się to lepiej, raz gorzej... Jeśli zdecydujecie się na przeczytanie recenzowanej dziś lektury uczucia są gwarantowane. Po doczytaniu do ostatniej kropki byłam w stanie odrętwienia. Nie wiedziałam czy mam się cieszyć, czy płakać? Można by rzec, że z deszczu pod rynnę Dominika nakierowała los Ady. To zakończenie szokuje, pozostawia w niepewności i cóż, trzeba zbierać szczękę z podłogi. Bo raczej na pewno Wam opadnie.
Nie można przejść obok tej powieści obojętnie... Znaczy można, jeśli nie przeczytacie opisu, czy nawet nie zerkniecie na okładkę. Ciężko jest mi zebrać myśli, dlatego też moja recenzja może przypominać masło maślane, ale lektura wywarła na mnie ogromne wrażenie i dlatego ciężko jest mi opisać wszystko to, co chciałabym i to jeszcze najlepiej, jak potrafię, a wychodzi... jak zawsze.
Niemniej jednak jest to książka z całą paletą emocji, które poczujecie z bohaterami dlatego kolejny raz polecam Wam Bieg do gwiazd. Z pewnością zostanie w Waszych głowach na dłużej.
Za co cenie najbardziej tę lekturę? Za to, że jest szczera i mówi o tym, jakie może być życie. Autorka chce nam pokazać, przez częściowo pryzmat własnych doświadczeń, że da się żyć z cukrzycą, ale i nie tylko z tą chorobą. Tak samo jest z każdą inną, tylko trzeba CHCIEĆ. Wiadome jest, że gdy dowiadujemy się o niej, wtedy jest najgorzej. Musimy się oswoić z tą czy tamtą chorobą i nauczyć się żyć na nowo. Najgorzej jest, gdy wszyscy się od nas odwrócą, tak jak to było w przypadku Ady, no, prawie. Moim zdaniem młoda pisarka świetnie przemyślała wszystko, co spotkało główną bohaterkę i właściwie pokierowała jej życiem, nam tym samym dając porządną lekcję życia. Przecież można poddać się tak łatwo, prawda? Istnieje tyle sposobów, by zniknąć z tego świata. Ale czy warto?
Na tak trudny temat debaty o życiu i śmierci, egzystencji ludzkiego życia Dominika poradziła sobie fenomenalnie i nadal jestem urzeczona treścią i przesłaniem. Nie wszystko wyczytamy z tej książki dosłownie, czasami pewne wartości są ukryte między wierszami - więc UWAGA - czytajcie uważnie. I nie czytajcie na czas i ilość, tylko na jakość.
Pozycja ta jest przesycona prawdziwym życiem, uczuciami, radami i wskazówkami jak nie należy postępować w swoim życiu.
Bieg do gwiazd pokazuje nam, że jednak warto żyć mimo wszystko i cieszyć się z tego, co mamy. Cieszyć się z obecności najbliższych i łapać każdą chwilę.
Reasumując chcę Wam jak najbardziej polecić tę powieść. Jest jak sama Autorka pisze na wstępie jej życie jest podobne do głównej bohaterki. Tym bardziej jest to emocjonalnie napisana historia, która urzeka od początku. Niejednokrotnie powoduje, że nasze serce chce krzyczeć "Co robisz?! Przestań natychmiast!" i tak dalej... Jest to przesycona emocjami opowieść, która na pewno zostanie w Waszych głowach i sercach na dłużej - tak też będzie w moim przypadku. Nie spodziewałam się doprawdy tak udanej lektury... Jestem pod wielkim wrażeniem, to druga książka Dominiki, a tak dopracowana! Tak prawdziwa, szczera do bólu i przemawiająca do Czytelnika. Rozbudziła we mnie wszystkie możliwe emocje i pozostawiła po sobie niezłego kaca, którego efekty czytacie właśnie w tej chwili. Sama nie wiem, co mogłabym jeszcze dodać, by Was przekonać, a wiem, że nie raz się powtarzam i w ogóle... Ale to tylko pokazuje, w jakim stanie zostawiła mnie Dominika. Więc masz, babo placek, a nie jakieś tam "Ups". :P
Zdecydowanie trzymam kciuki za Autorkę i jej najnowszą powieść, która się piszę. Kopnął mnie ten zaszczyt i przeczytałam nieco ponad sto stron (jak dobrze pamiętam) nowej historii i już nie mogę doczekać się dalszego ciągu. Ale jestem pewna, że raczej nic nie przebije Biegu do gwiazd, które jest bardzo bliskie życiu Dominiki.
Uważam, że jest to jedna z najlepszych książek, jakie miałam okazję przeczytać w swoim życiu. Podejmuje się trudnych tematów, o których nie każdy potrafi pisać. Z wyczuciem. Z uczuciami, które przechodzą na czytelnika. Z puentą, która nie każdy umie wyrazić. Jestem pod wielkim, naprawdę wielkim podziwem i gorąco wszystkim polecam tę powieść. Jestem przekonana, że się nie zawiedziecie. Jak dla mnie rewelacja i... czekam na dalsze losy Ady, bo to nie mogło tak się skończyć! Absolutnie!
Ocena: 5/6 czytaj więcej