
Gliny z innej gliny
Literatura / Opowiadania
kiedy oferta będzie dostępna.
Opowiadania i prozy, których bohaterem jest niepokorny komisarz oraz Lublin od lat 20. do 80. XX wieku. A nawet w XXI wieku! Wyborna lektura dla miłośników serii oraz wielbicieli dobrych kryminalnych historii, tym bardziej że Autor zaprosił do udziału w tym przedsięwzięciu Ryszarda Ćwirleja, Roberta Ostaszewskiego i Andrzeja Pilipiuka.
Po 11 latach od premiery pierwszego lubelskiego kryminału 10. tom wieńczy historyczne dzieło! Jak zapowiadał po opublikowaniu „Czasu Herkulesów”, 9. i ostatniej powieści z Zygą Maciejewskim, Marcin Wroński pomysłowo i ciekawie zamyka swój kryminalny cykl retro. Na pożegnanie w tomie „Gliny z innej gliny” zbiera opowiadania i prozy, których bohaterem jest niepokorny komisarz oraz Lublin od lat 20. do 80. XX wieku. A nawet w XXI wieku! To wyborna lektura dla miłośników serii z Maciejewskim oraz wielbicieli kryminalnych historii. Autor zaprosił do udziału w tym przedsięwzięciu Ryszarda Ćwirleja, Roberta Ostaszewskiego i Andrzeja Pilipiuka, których opowiadania z Zygą Maciejewskim są prawdziwą ozdobą zbioru i wzruszającym, literackim podziękowaniem dla sławnego kolegi po piórze.
Gliny z innej gliny prowadzą nas przez Lublin od lat 1920 po wiek XXI. Dopowiadają i precyzują szczegóły z powieściowych wątków, wplatając je w nowe, krótkie historie (mniej więc po 50 stron, najdłuższe opowiadanie ma stron niespełna 90). Dobre pożegnanie. Nie zrobione na siłę. Daje się odczuć, że starannie przemyślane i zaplanowane. A i wykonania skrytykować nie sposób. Finałowy tom trzyma poziom poprzednich opowieści. Dobrze się było znów spotkać z Maciejewskim. Co będzie dalej?
„Zyga dziękuję Ci za te dziesięć lat. To było miłe, ale mam Cię dość!” napisał Marcin Wroński w ostatnim akapicie książki.
„Z wzajemnością – burknął Zyga”
Ocena: 4/6 czytaj więcej