
Może kiedyś, innym razem
Literatura / Obyczajowa
kiedy oferta będzie dostępna.
Anna, właścicielka pensjonatu i stadniny koni w Miętach, nie może ułożyć sobie życia. Niepowodzenie w zawodach i rozterki sercowe to dopiero początek. Rodzinne historie sprzed lat, które zawsze stanowiły ważną część jej codzienności, znowu o sobie przypomną…
Anna zauważa, jak wiele w życiu przegapiła. Nie zawsze uda się nadrobić straty, a płomiennego uczucia nic już nie wskrzesi. Czy serce dobrze jej podpowie?
Tymczasem jej przyjaciółka, Aśka, również zmaga się z dylematem miłosnym. Czy angażować się znowu w problematyczny związek z człowiekiem, który ją zranił? A może Aśka ulegnie urokowi przystojnego Włocha, który odwiedził ją w odziedziczonym dopiero co domu? Nieoczekiwany spadek kryje w sobie wielką tajemnicę, a przybysz z zagranicy pomoże Aśce odkryć tragiczne wojenne losy jej bliskich.
Klucz do rozwiązania wszystkich tych zagadek leży w dawnych zapiskach, pozostawionych listach, straconych szansach… Czy bohaterki odkryją prawdę o wielkiej, niespełnionej miłości, którą los zagnał kiedyś daleko, poza granice ojczyzny?
„Pięknie opowiedziana historia, w której każdy znajdzie coś dla siebie. Wojenne traumy, pogmatwane ludzkie losy i miłość, której wszyscy pragną” – Ałbena Grabowska
Anna, właścicielka pensjonatu i stadniny koni w Miętach, nie może ułożyć sobie życia. Spotyka ją niepowodzenie w zawodach i ciążą rozterki sercowe. Anna dochodzi do wniosku, że wiele w życiu przegapiła. Nie zawsze udaje się nadrobić straty. Może kiedyś…
Tymczasem jej przyjaciółka, Aśka, nieoczekiwanie dziedziczy dom. Spadek po ciotce kryje w sobie wielką tajemnicę – w jej odkryciu pomoże Aśce pewien przystojny Włoch. Lecz ta znajomość nie będzie prosta, bo o względy kobiety stara się też inny mężczyzna. Co podpowie serce?
MOJE ODCZUCIA
To moje pierwsze spotkanie z autorką, ale zdecydowanie nie ostatnie. Spodobał mi się styl, dobrze się czytało i zrobiło się żal, że to już ostatnia strona.
Anna jest właścicielką stadniny koni. To kobieta, która czasem sama nie wie, czego chce. Najpierw zrobi jedno, a później myśli, że mogła postąpić inaczej. Stara się ułożyć sobie życie. Momentami te jej zachwiania mocno mnie denerwowały, ale poza tym to sympatyczna osoba.
Aśka to przyjaciółka Anny, która całkowicie się od niej różni. Nie waha się, tylko działa spontanicznie. Otrzymuje w spadku dom po cioci, a wraz z nim wiele tajemnic. Czy uda się jej je rozwikłać?
To co mi od razu się spodobało to miłość Anny do koni. Sama jestem wielką ich miłośniczką, więc jeśli występują w danej lekturze, tym chętniej sięgam po książkę. Oczywiście nie są one głównym tematem powieści, więc się nie martwcie.
Muszę przyznać, że zaczęłam czytać i przepadłam. Autorka tak pięknie pisze i opowiada historie swoich bohaterów, że trudno się z nimi rozstać. Pojawia się wątek wojenny o którym z zaciekawieniem czytałam. Zawsze interesowały mnie losy osób, które w niej uczestniczyły. Z całą pewnością nie było to nic przyjemnego. Z wojną zazwyczaj kojarzą się traumatyczne przeżycia. Niestety, ludzki los potrafi być nieźle zagmatwany, a my nigdy nie wiemy czego mamy się spodziewać.
Książka niezwykle życiowa, opowiadająca o życiu bohaterów, o miłości i po prostu o ludzkich losach. Wspólnie z bohaterami podążamy za ich życiem, staramy się ich zrozumieć, czasem pomóc rozwiązać zagadki. Wyobraźcie sobie, że dostajecie w spadku dom, z którym wiążą się niezwykłe tajemnice. Czy nie chcielibyście móc je poznać? Jakie historie kryją się za naszymi przodkami? Co takiego działo się w ich życiu i dlaczego ich los potoczył się tak, a nie inaczej? Ja osobiście jestem ciekawa losów moich przodków i chętnie słucham opowieści o nich.
Nie mogło zabraknąć również miłości. Czasem jest ktoś obok nas, kto stara się zrobić wszystko, byśmy zauważyli jego uczucia, ale my tego nie zauważamy. Musimy kilka razy się sparzyć, by w końcu zrozumieć własne postępowanie. Przed miłością nie należy uciekać, trzeba stawić jej czoła i wyjść naprzeciw.
Bohaterowie zostali dobrze wykreowani, każdy z nich ma jakąś swoją słabostkę i wyróżniającą się cechę. Dzięki wojennym opowiastkom mamy możliwość spojrzenia na ich dawne życie i zmagania związane z wojną. Pomysł na fabułę ciekawy. Autorka posługuje się przystępnym językiem, który jest przyjemny w odbiorze.
Może kiedyś, innym razem… to historia zwykłych ludzi i ich losów. Wzloty, upadki, drobne potyczki i miłość, to wszystko tutaj znajdziemy. Obok tej historii nie można przejść obojętnie. Gorąco polecam.
Ocena: 4+/6 czytaj więcej
Kilka słów o fabule. Główna bohaterka, Anna, to właścicielka stadniny koni i niewielkiego pensjonatu w Miętach. Aktualnie samotna, po przejściach, zastanawia się, czy mogła zrobić coś, by jej życie potoczyło się inaczej, może radośniej, bardziej szczęśliwie... Los zsyła jej różne możliwości, ale Anna nie potrafi jednoznacznie zdecydować, w którą stronę ruszyć.
Tymczasem przyjaciółka Anny, Aśka, dostaje w spadku po ciotce, którą nazywała Ciotką-Dewotką, dom. Kobieta przenosi się do nowego lokum, w którym trafia na mroczną tajemnicę z przeszłości. Dowiaduje się o niej w przedziwny sposób. Pewnego dnia odwiedza ją nieznajomy mężczyzna, będący notariuszem, który przynosi kobiecie wiadomość od ciotki. Wygląda to prawie, jak informacja zza grobu, ponieważ ojciec tegoż notariusza prawdopodobnie zapomniał o krótkim zdaniu, które miał przekazać Aśce - aby ta "zajęła się altaną". Wydało jej się to poniekąd dziwne, ale jak już zaczęła się interesować, przez nieuwagę wpadła do wykopanej w altanie głębokiej ziemianki. Tam właśnie czekał na nią ukryty skarb, a wraz z nim tragiczna historia sprzed wielu lat.
Co Aśka znalazła w schowku? Czyje losy będzie musiała prześledzić, by odkryć prawdę i odszukać pewne dziecko? Kto jej w tym pomoże? Jak ze swoim życiem postąpi Anna? Kogo wybierze jej serce? Już pierwsze strony generują wiele takich pytań, na które odpowiedź znajdziecie w kolejnych rozdziałach.
Chyba najbardziej urzekła mnie postać pani Anieli. Nie wiem dlaczego, może to jakaś sympatia od niej bijąca, a może chodzi o imię, które mi się podoba? Chociaż to była bardzo skryta i małomówna gospodyni, to przy tym wszystkim dała się lubić, więc ją polubiłam. Szczerze ucieszyłam się, kiedy po latach mieszkania kątem u rodziny wreszcie znalazła swoje miejsce na Ziemi. Anna momentami strasznie mnie irytowała. Szczególnie w chwilach, kiedy idiotycznie odtrącała coś wyjątkowego. Ale przecież o to chodziło, żeby się autorka trochę z czytelnikiem podroczyła i nie odkryła od razu wszystkich kart. Gdyby Anna dokonała wyboru już na początku tej historii, nie byłoby żadnych emocji w tym wątku. Byli i inni bohaterowie, którzy zrobili na mnie wrażenie, ale nie będę opowiadać o wszystkich, żeby zbyt wiele nie zdradzić. Skoro jednak tak wciągnęły mnie losy poszczególnych postaci, wniosek z tego, że autorka dołożyła wszelkich starań, by bohaterowie jawili nam się jako tacy z krwi i kości, prawdziwi.
Zupełnie nie zwróciłam wcześniej uwagi na to, że w tej historii znajduje się jeden z moich ulubionych wątków - losy wojenne. Wprawdzie jest to historia zbeletryzowana, ale poparta rzetelnym researchem. Autorka podzieliła się nawet bibliografią, z której korzystała, do której można sięgnąć, by pogłębić wiedzę.
Czas odpowiedzieć na postawione w pierwszym akapicie pytanie. Powieść nie zawiodła mnie, a wręcz przeciwnie, bardzo mi się spodobała, choć rzadko czytam historie obyczajowe. Dopiero w trakcie lektury zorientowałam się, że wcześniejsze losy Anny autorka opisała w powieści zatytułowanej Księżyc jest kobietą. Jednak to, że jej nie czytałam, nie miało wpływu na lekturę dalszego ciągu historii Anny i reszty bohaterów.
Ocena: 6/6 czytaj więcej
Może kiedyś, innym razem to kontynuacja losów bohaterów Księżyc jest kobietą , którą miałam przyjemność czytać w lutym ubiegłego roku. Nie lubię długo czekać na kontynuacje, bo przy ilości książek, które czytam zawsze mam nieodparte wrażenie, że nie będę wiedzieć o co chodzi.
Ale z ogromną przyjemnością wróciłam znowu do Mięt i miałam wrażenie, że spotkałam dawno niewidzianych znajomych. Anna i Aśka to dwie przyjaciółki. Jedna jest właścicielką stadniny koni, a druga dziedziczy w spadku dom, dom który skrywa w sobie tajemnicę. To ona krok po kroku odkrywa tajemnicę z przeszłości, z drugiej wojny światowej, o której czytało się jak najlepszą opowieść. Opowieść o czasach, o których nie wolno zapominać chociażby z szacunku dla osób, którym przyszło żyć w tych okrutnych czasach.
Mimo, że książek z tajemnicą w tle jest na kopy, to jednak styl autorki sprawia, że kocha się bohaterów od pierwszej strony i czyta z wypiekami na twarzy. Tajemnicze losy krewnych Asi poruszają najczulsze strony, a wyobraźnia pracuje na najwyższych obrotach. To w zasadzie na tajemnicy opiera się cała książka, ale nie brakuje i współczesności. I chociaż zdaje się być ona przewidywalna to nie umniejsza to w niczym książce.
Posiadaczka Mięt spotyka na swojej drodze miłość swojego życia i choć nie była to droga prosta i przyjemna, to jednak znalazła swój finał, tak jak to być powinno
Jeśli jesteście ciekawi jakie to wydarzenia skłoniły Łukasza do takich wniosków to koniecznie sięgnijcie po Może kiedyś inny razem, bo to kawał świetnej literatury, nie tylko dla miłośniczek powieści obyczajowych, ale także dla miłośników rodzinnych tajemnic. Książka napisana jest bardzo przyjemnym językiem, a bohaterowie zdają się żyć obok nas. To idealna lektura na długi jesienny wieczór z kubkiem herbaty i ciepłym kocem.
A okładka? no sami powiedzcie czy nie można się w niej zakochać. Ja jak tylko ją ujrzałam to wiedziałam, że książkę dorwę prędzej czy później w swoje łapki. I chociaż milion razy powtarzam sobie, że nie okładka zdobi książkę to...
Ja już wiem, że kolejne książki, które napisze Pani Joanna kupuję w ciemno.
Ocena: 5/6 czytaj więcej