
Ogród Zuzanny: Miłość zostaje na zawsze
ebook: mobi (kindle), epub (ipad)
-33% 19.90 zł | |||
25.49 zł Lub 22.94 zł | |||
29.99 zł | |||
29.99 zł Lub 26.99 zł | |||
-23% 22.90 zł | |||
26.31 zł | |||
kliknij aby zobaczyć pozostałe oferty (2) |
Mężczyzna, którego ciągle kochasz. Wiadomość, którą chcesz mu przekazać. Uczucia ukryte między płatkami kwiatów. Fascynująca opowieść o potędze miłości i nieprzewidywalności losu. „Ta opowieść ma zbawienną moc. Moc rozbawiania i wzruszania. Pachnie kwitnącym letnim ogrodem i miłością. I sprawia, że dusza czytelnika rozkwita. Po takiej lekturze apetyt na życie gwałtownie wzrasta!” – Magdalena Kordel
Zuzanna i Adam poznali i pokochali się na studiach, jednak nie dane było im być razem.
Adam wyjechał za granicę, po jakimś czasie ożenił się i przejął zarząd nad majątkiem teściów. Zuzanna zaś rzuciła naukę, krótko była mężatką, a od lat samotnie wychowuje dziecko. Jednak los jest przewrotny i – po trzynastu latach – znowu się spotykają. Adam zamawia projekt ogrodu, którym zajmować się ma właśnie Zuzanna. Kobieta postanawia przekazać mu wiadomość ukrytą w roślinach. W końcu nie od dziś fascynuje ją sekretny język kwiatów, często „pisze” w ten sposób wiadomości do swoich bliskich. Czy Adam zrozumie ukryte przesłanie?
„Książka magnes. Brawurowo opisane emocje, życiowe sytuacje bliskie każdemu z nas, międzypokoleniowe relacje trzech kobiet oddane z wyczuciem i humorem, siła przyjaźni i poszukiwanie miłości. Do tego barwne, soczyste postaci, zaskakujące zwroty i niepowtarzalny klimat miasteczka z duszą. Nie sposób się oderwać. Szukam Starej Leśnej na mapie, chcę tam pojechać!” – Agata Młynarska
„Ciepła, skłaniająca do refleksji opowieść. Zatrzymuje, sięga do korzeni, przypomina o kontakcie z naturą. Pokazuje siłę wielopokoleniowej rodziny. Miłość... Bywa, że pojawia się, kiedy nie jesteśmy na nią gotowi. Ale warto poczekać na ten właściwy moment, dojrzeć, polubić siebie i zaufać...” – Katarzyna Bujakiewicz
Mamy tu samotną matkę, szczęśliwą żonę, singielkę szukającą miłości, ekscentryczną starszą panią, bogatego biznesmena, czy prowincjonalnego proboszcza. Każde z nich idzie przez życie z innym bagażem doświadczeń, inaczej patrzy na świat, ale wszyscy są członkami jednej, małej społeczności. Razem stanowią grono ciekawych ludzi, którzy zostaną z Wami na dłużej.
To opowieść, przy której nie raz się uśmiechniecie. Autorkom udało się stworzyć prawdziwych bohaterów. Szczerych, zabawnych, z całym „dobrodziejstwem inwentarza”, jeśli chodzi o naturę ludzką. Nie jest ona - co bardzo mnie cieszy - klasyczną historią obyczajową z happy endem. To opowieść o zwykłych ludziach dla zwykłych ludzi, napisana z dużą starannością i poczuciem humoru.
Ocena: 6/6
czytaj więcej
Główną bohaterką jest tytułowa Zuzanna Czaplicz, której życie nie szczędziło przykrych doświadczeń. Po nieudanym małżeństwie powróciła wraz z synem do rodzinnego domu, do matki i babki. Podejmuje pracę u miejscowego przedsiębiorcy, Roberta Kozaka, który mocno wyzyskuje swoją jedyną i najlepszą pracownicę. Projektowanie ogrodów, uprawa roślin to coś, co Zuzanna kocha w swojej pracy, jednak wysiłek, jaki musi wkładać w utrzymanie na swoich barkach całej firmy Kozak Gardens, wydaje się być nadludzki. Niestety zarobki nie oddają jej zaangażowania.
Przypadek sprawił, że firmie Kozak Gardens zostało zlecone zaprojektowanie i wykonanie ogrodu przy starej, zaniedbanej wilii Jolancin. Zleceniodawcą okazał się Adam Przygodzki, dawna miłość Zuzanny z czasów studiów. Krótki romans pozostawił jakąś gorycz w kobiecie, niechęć do Adama. Nie potrafiąca mówić o uczuciach Zuzannach, postanawia, że pozostawi mu wiadomość w ogrodzie, w mowie kwiatów.
Każdy kwiat ma swoje znaczenie, do czego obecnie nie przywiązujemy większej wagi. Jednak w czasach konwenansów i mocno odgrodzonych klas społecznych, właśnie kwiaty były nośnikiem najbardziej intymnych zwierzeń, nie tylko miłosnych. Ogrody kipiały niewypowiedzianymi uczuciami, emocjami, historiami ludzi. Zwykły dziś bukiet, kiedyś mówił kobiecie o tym kim jest dla wręczającego. Inne kwiaty bowiem mówią o miłości macierzyńskiej, inne o romantycznej, jeszcze inne o zdradzie, nieporozumieniu, złości, wdzięczności, oddaniu, czy zaproszeniu do zabaw cielesnych. Dzięki książce Ogród Zuzanny pozwoliłam sobie wejść odrobinę w te niesamowite opowieści, bajkowe w swym wyrazie, radosne lub smutne i muszę przyznać, że zrobiło to na mnie ogromne wrażenie.
Projekt ogrodu w Jolancinie przeszedł kilka faz. Ten pierwotny został pomazany, pokreślony i prawie zupełnie zmieniony. Pozostała jedna niezmieniona część. Największa tajemnica, najboleśniejsza i najpiękniejsza jednocześnie, niczym magiczne zaklęcie, które może odmienić zły los lub zniszczyć ludzkie życie.
Willa Kurza Stopa to nieco zaniedbany, podniszczony już dom. Zabałaganiony, z chomikiem, kotem i kurą, z kwiatami, książkami, pachnący plackiem z owocami i ciepłą zupą. W kredensie zawsze znajdzie się domowa nalewka niezbędna na wszelkie przykrości i ciepła herbata do ogrzania. Zamieszkana przez trzy Panie Czaplicz i trzynastoletniego Wojtka.
Starsze Panie Czaplicz to postaci niejako antagonistyczne. Babcia Cecylia to pełna energii, ciepła i miłości, dziewięćdziesięciolatka. Nieco zwariowana, kieruje się w życiu przede wszystkim sercem do ludzi, zwierząt i roślin, do całego świata. Niesamowite w niej jest to, że potrafi zarażać swoją siłą i optymizmem. Zdecydowanie używa kolorów, by rozjaśnić świat. Kolorowe ubrania, apaszki, szminki, lakier na paznokciach. Wspaniała kobieta, która ma swoje tajemnice, trochę smutne, nieco trudne, ale nigdy nie pozwoliła się stłamsić i często pozostaje podporą dla innych, młodych i starych. Jej córka Krystyna ma osobowość wręcz skrajnie przeciwstawną do matki. Można odnieść wrażenie, jakby to wszystko w niej siedziało na złość rodzicielce. Praktyczna, uwielbiająca porządek, zrzędliwa i raczej pesymistyczna. Zuzanna natomiast podobna jest zarówno do babki, jak i do mamy. Oczywiście łatwiej porozumieć się z Cecylią, z Krystyną niestety pojawia się wiele konfliktów.
Książka ta, to jednak nie tylko opowieść mieszkańcach Kurzej Stopki, ale również o ich przyjaciołach, znajomych, sąsiadach. Robert Kozak dowie się, jak traktować ludzi, oraz że nie warto zawsze na wszystkim oszczędzać. Pan Wtorek, ekolog z zamiłowania, zrozumie, że nie wystarczy kochać natury, by bezpiecznie spożywać wszelkie jej płody. Ksiądz Fąfara pokaże się z ludzkiej strony i przekona się, że trudna pokuta może sprawiać radość. Aptekarz Koczocik przestanie się wstydzić i ukrywać ze swoimi pasjami. A mąż Kazi, Ludwik zostanie oświecony informacją, że garnki myje się także od zewnątrz. Wielobarwne perypetie wyrazistych postaci dopinają powieść, pogłębiając satysfakcję czytającego. Bywa zabawnie, czasami smutno, innym razem niebezpiecznie. Zdarzają się nieporozumienia, radości, euforie i kłótnie. Jak w życiu, bo to w końcu urokliwa powieść obyczajowa.
Zawsze fascynowało mnie to, jak niektórzy pisarze potrafią napisać książkę wspólnie. Czy dochodzi między nimi do konfliktów w tym twórczym procesie? Czy dzielą się pracą po równo? Jak pogodzić styl? Nie wiem jak to wszystko się odbywa, osobiście nie wyobrażam sobie czegoś takiego, bo nawet referaty w szkole wolałam pisać zupełnie sama, niż w parach. Justyna Bednarek i Jagna Kaczanowska poradziły sobie z tym zadaniem świetnie. Napisały lekką i niezwykle ciepłą książkę, która przenosi nas w świat niby zwykłych ludzi, a jednak w jakiś niewyjaśniony sposób nasycony pewną magią. Piękna i równa, elegancko skomponowana, obdarzona szczyptą humoru daje oddech i napełnia energią. Polecam, szczególnie jeśli tęsknicie za wiosną.
Ocena: 4/6 czytaj więcej
Zuzanna, młoda kobieta samotnie wychowująca syna, od lat mieszka z matką i babcią w małym domu w Starej Leśnej. Bliżej jej do czterdziestki, niż do trzydziestki, zarabia marne grosze projektując ogrody dla swojego szefa i nie bardzo wie, jak zmienić ten stan rzeczy, poprawić swoje życie. Pewnego dnia zlecenie, które ma wykonać, stworzenie ogrodu w starej przedwojennej willi, sprawia, że spotyka po latach mężczyznę swojego życia. Pierwsze spotkanie nie jest najmilsze, dlatego kobieta postanawia przekazać Adamowi wiadomość przez ogród, bazując na wiktoriańskim języku kwiatów.
Żaden opis nie jest w stanie oddać historii zawartej w tej książce, ani bohaterów i wciągającego języka. Naprawdę nie wiedziałam, na co się piszę sięgając po ten tytuł i dosłownie po kilku, kilkunastu stronach byłam pewna, że to jest to - perełka, która na długo zostanie mi w głowie.
Teoretycznie głównymi bohaterami tej historii są Zuzanna i Adam, ale tym razem mam wrażenie, że wszystkie postacie, które pojawiają się w tej historii są tak samo ważne i bardzo wyraziste, co nie pozwala odsunąć ich na dalszy plan. Przede wszystkim mieszkanki Kurzej Stopki - niezwykła, barwna i cudownie ciepła Bunia - Cecylia, kobieta, która niejedno w życiu przeszła, a nadal w wieku dziewięćdziesięciu lat jest wspaniałą, żywą osobą. Krystyna, matka Zuzanny, która wydaje się zimną i wyniosła osobą, która ciągle narzeka i nie potrafi okazać ani odrobiny uczucia. Oraz Zuzanna, nie potrafiąca odmawiać pomocy, zabiegana samotna matka, która walczy o syna, a nie potrafi zawalczyć o siebie. Jednak bohaterami tej powieści są również ksiądz Fąfara, szalony ekolog Jacek Wtorek, cukiernik Grzybek, aptekarz Koczocik, Wiola, Jurko, Malwina... Nie można też pominąć sporej ilości zwierzaków: Szaleja, Azy, Kulczyby i Ryjka. Dopiero w całości tworzą klimat tej historii.
Para głównych bohaterów tworzy historię miłosną, trochę smutną, niepewną jutra, trudną, ale pojawia się dla niej nadzieja. Pozostali bohaterowie przeżywają swoje historie, każdy z nich ma własne problemy i trudności, które muszą pokonać. Tworzą barwny klim, pewien wycinek społeczności Starej Leśnej stworzonej przez pisarki.
W historii pojawia się wiele różnych motywów. Po raz kolejny trafiam na wątek pogromu wołyńskiego i przedwojennego życia na terenach dzisiejszej Ukrainy. Chyba zaczęłam zwracać większą uwagę na te kwestie, ale autorki świetnie zagrały tym motywem.
Autorkom udało się również stworzyć pewną tajemnicę, która prawie do końca była ciężka do rozwiązania i kazała zastanowić się nad zachowaniem bohaterów. Już w pewnym momencie miałam wrażenie, że ją rozwiązałam, żeby za chwilę razem z bohaterem poczuć się oszukana.
Wiele wychodzi książek obyczajowych, romansów w ostatnich czasach w Polsce. Zapytacie się, co sprawia, że ta się wyróżnia? Próbowałam przez kilka dni odpowiedzieć sobie samej na to pytanie. Na pewno świetny język, niezwykle ciekawe sylwetki bohaterów, świetnie stworzony świat, drobne historie każdego. Pisarkom udało się sprawić, że nawet postacie, które w pierwszej chwili wydają się złe i odpychające, przy bliższym poznaniu zyskują sympatię czytelnika. No może jednak nie wszystkie, ale w kilku przypadkach tak właśnie jest.
Ogród Zuzanny to wspaniała powieść pokazująca wycinek z życia podwarszawskiej miejscowości, codzienności jej mieszkańców. Są tu tajemnice sprzed lat, próby porozumienia, uczucia, które przetrwają lata i takie, które dopiero się rodzą. Wszystko to zapakowane w świetny język sprawia, że obok lektury tej książki nie da się przejść obojętnie.
Ocena: 6/6
czytaj więcej
Gdzieś, niedaleko Wrocławia, we wsi Stara Leśna, w domu o ciekawie brzmiącej nazwie Kurza Stopka, mieszka trzy pokoleniowa rodzina Czaplicz. Najstarsza seniorka rodu, prawie 90-letnia babcia Cecylia to niesamowita kobieta, wciąż z dobrą pamięcią, nastrajająca pozytywnie, organizująca spotkania w gry w karty itd. Jej córka Krystyna to całkowite jej przeciwieństwo, ciężko polubić tę kobietę, wiecznie niezadowoloną ze wszystkiego. Główną bohaterką jest córka Krystyny Zuzanna, która wychowuje samotnie syna Wojtka.
Zuzanna, z powodu choroby Krystyny, rzuciła wiele lat temu ukochane studia, żeby zająć się chorą matką. Potem wyszła za mąż, ale na krótko, a od tamtego czasu nie była w żadnym związku. Na studiach zakochana była w Adamie, ale ich drogi rozeszły się, chłopak wyjechał za granicę a potem się ożenił. Obecnie Zuzanna pracuje w swojej wsi w firmie projektującej ogrody oraz nie cierpi swojego skąpego szefa, który tak naprawdę nic nie umie i wykorzystuje Zuzannę do wszystkiego. Dziewczyna jest zapracowana i zniechęcona, ale brak jej sił i motywacji żeby coś zmienić w swoim życiu. Tym bardziej, że kocha pracę w ogrodnictwie, ale nie może założyć własnej firmy, z powodu braku uprawnień i skończonych studiów.
Książka rozpoczyna się w momencie kiedy szef Zuzanny zleca jej urządzenie zaniedbanego ogrodu wokół willi Jolancin, która po wielu latach niszczenia znalazła nowego właściciela. Okazał się nim Adam, także po 13-stu latach spotyka byłego ukochanego, który w pierwszej chwili po prostu jej nie poznaje. Kobieta kogoś mu przypomina, ale z powodu wielu związków, nie bardzo może sobie przypomnieć kogo. Zuzanna odkrywa, że mężczyzna nie jest jej obojętny i projektuje jego ogród z użyciem języka wiktoriańskiego kwiatów, wiedząc, że on na pewno i tak nie zrozumie wiadomości, jakie ona w tym języku chce mu przekazać.
Od razu piszę, że nie bójcie się, to nie jest romans, ale bardzo dobrze napisana powieść obyczajowa pokazująca różne rodzaje miłości. Autorki uświadamiają nam ważną życiową prawdę, że miłość to ważna sprawa w życiu i warto o nią dbać, walczyć, zabiegać i na pewno nigdy nie można się poddawać.
Drugoplanowi bohaterzy są niesamowici, nie będę ich wymieniać, ale każda z tych osób jest ciekawa na swój sposób. Wątki sprawnie się ze sobą łączą, więc czyta się to po prostu dobrze i szybko. Wspomnę tylko o babci Cecylii, która pochodzi z Kresów i pewnego dnia w jednej rozmowie przyznaje się do swojej wielkiej miłości z lat młodzieńczych do Daniło, z którym rozdzieliła ją wojna. Przyznaje, że kochała potem swojego męża, ale Daniło to jej największa miłość życia.
Autorki mają dar opisywania miejsc, domów, ogrodów. Ach jakbym chciała znaleźć się w domku pań Czaplicz....z opisu byłoby to miejsce bliskie mojemu sercu.
Wątek dotyczący zwierząt jest niesamowity, najfajniejsza jest oczywiście kura i świnka. Wyobrażam sobie minę weterynarza mojej kotki, gdybym w jej kontenerze zamiast niej przywiozła niesamowity okaz kury... Od razu wróciły do mnie wspomnienia domku mojej babci na wsi, tam też takie coś biegało po podwórku, niby kura, a zachowywało się jak kogut. W książce są momenty do śmiechy, właśnie głównie za przyczyną czworonożnych albo dwunożnych przyjaciół.
Ogólnie pisząc Ogród Zuzanny napełnił mnie nadzieją, miłością, pozytywną energią i uśmiechem. Tak jak pisałam wcześniej nie jestem fanką kwiatów, ale przyjemnie mi się o nich czytało w ten zimowy czas.
Myślę, że fanki tego typu powieści będą zadowolone. A ja na pewno sięgnę po tom drugi.
Ocena: 4+/6 czytaj więcej