ebook Metro 2033
3.94 / 5.00 (liczba ocen: 29354)

Metro 2033
ebook: mobi (kindle), epub (ipad)

E-book - najniższa cena: 22.04
Audiobook - najniższa cena: 33.70
wciąż za drogo?
32.54 złpremium: 20.99 zł Lub 20.99 zł
-37% 22.04 zł
24.65 zł Lub 22.19 zł
29.90 zł
34.99 zł Lub 31.49 zł
27.20 zł
28.80 zł
kliknij aby zobaczyć pozostałe oferty (5)
Wesprzyj UpolujEbooka.pl - postaw kawę
Inne proponowane

Czy kiedykolwiek przyszło ci do głowy, że ostatni epizod historii cywilizacji człowieka rozegra się w przejmującej atmosferze moskiewskiego metra? Czy człowiek, który w marzeniach sięgał gwiazd, godzien jest skończyć jak szczur, sto metrów pod ziemią? Mało prawdopodobne? Po przeczytaniu Metra 2033 rosyjskiego, kultowego już bestsellera, który zawładnął wyobraźnią ponad dwuipółmilionowej rzeszy czytelników na pewno zmienisz zdanie.

Ten thriller SF, którego wartka akcja i niezwykle sugestywnie przedstawiony świat nie pozwolą ci się od niego oderwać aż do ostatniej strony, to nie tylko wspaniała rozrywka i uczta dla czytelnika. To także portret człowieka u schyłku cywilizacji; przejmująca analiza jego niezmiennej natury. To obraz świata po końcu świata.

Rok 2033. W wyniku konfliktu atomowego świat uległ zagładzie. Ocaleli tylko nieliczni, chroniący się w moskiewskim metrze, które dzięki unikalnej konstrukcji stało się najprawdopodobniej ostatnim przyczółkiem ludzkości. Na mrocznych stacjach, rozświetlanych światłami awaryjnymi i blaskiem ognisk, ludzie ci próbują wieść życie zbliżone do tego sprzed katastrofy. Tworzą mikropaństwa spajane ideologią, religią czy po prostu ochroną filtrów wodnych... Zawierają sojusze, toczą wojny.

WOGN to wysunięta najbardziej na północ zamieszkała stacja metra. Kiedyś była jedną z najpiękniejszych, a po zagładzie przez długi czas pozostawała bezpieczna. Teraz pojawiło się na niej śmiertelne niebezpieczeństwo.

Artem, młody mężczyzna z WOGN-u, otrzymuje zadanie: musi przedostać się do legendarnej stacji Polis, serca moskiewskiego metra, aby przekazać ostrzeżenie o nowym niebezpieczeństwie. Od powodzenia jego misji zależy przyszłość nie tylko peryferyjnej stacji, ale być może całej ocalałej w metrze ludzkości.

O e-booku Metro 2033 blogerzy napisali: 

Uniwersum stworzone przez autora jest pełne szczegółów, dzięki czemu wydaje się bardzo realistyczne. Do tego dodajmy opisy emocji i zachowań poszczególnych bohaterów i mamy kawał naprawdę dobrego postapo. - Katarzyna Chojnacka-Musiał - Bibliotecznie 

Metro 2033 od Dmitry Glukhovsky możesz już bez przeszkód czytać w formie e-booka (pdf, epub, mobi) na swoim czytniku (np. kindle, pocketbook, onyx, kobo, inkbook) lub słuchać w formie audiobooka (mp3).
Z nikim nie można być tak szczerym, jak z tym, kto wszystkie twoje wyznania zabierze do grobu… .
Liczba miejsc w raju jest ograniczona, i tylko wejście do piekła jest dla wszystkich otwarte.
Doświadczenie historii jasno dowodziło, że bakcyl komunizmu najlepiej przenosi się na bagnetach.
Boże, jaki piękny świat zniszczyliśmy...
Tylko jedno ratuje człowieka od szaleństwa: nieświadomość.
Nadzieja to jak krew. Dopóki płynie w twoich żyłach, żyjesz. Chcę mieć nadzieję.
Czas jest jak rtęć: rozdrobni się go, a on znowu się zrośnie, znowu stanie się niepodzielną całością. Ludzie go oswoili, uwiązali na łańcuszki swoich zegarków kieszonkowych i stoperów, i dla tych, którzy trzymają go na łańcuchu, biegnie jednakowo. Ale spróbuj go oswobodzić, a zobaczysz: dla różnych ludzi czas płynie inaczej, dla kogoś wolno i ociężale, odmierzany wypalonymi papierosami, wejściami i wyjściami, a dla innego pędzi i zmierzyć go można tylko przeżytymi żywotami.
Często bywa, że myśl, która we śnie wydawała się genialna, po przebudzeniu okazuje się bezmyślnym połączeniem słów...
Straszna jest nie sama śmierć. Straszne jest jej oczekiwanie.
Znasz przypowieść o żabie w śmietanie? Jak dwie żaby wpadły do dzbanka ze śmietaną? Jedna, myśląc racjonalnie, szybko zrozumiała, że opór jest bezcelowy i że losu nie da się oszukać. A może jest jakieś życie pozagrobowe, więc po co się niepotrzebnie wysilać i na próżno pocieszać płonnymi nadziejami? Złożyła łapki i poszła na dno. A druga była na pewno durna, albo niewierząca. I zaczęła się szamotać. Wydawałoby się, po co się szarpać, jeśli wszystko przesądzone? Szamotała się i szamotała... Aż ubiła śmietanę na masło. I wylazła z dzbanka. Uczcijmy pamięć jej towarzyszki, przedwcześnie poległej w imię postępu filozofii i racjonalnego myślenia.
Metro 2033 to kolejna powieść postapo w moim dorobku czytelniczym. Imponujące rozmiary książki przekładają się na mnogość elementów, z których autor zbudował świat po zagładzie.

Po konflikcie atomowym ludzie żyją w moskiewskim metrze, ponieważ nie da się już mieszkać na powierzchni. Miejsce ludzi na górze zajęły mutanty, które były w stanie przystosować się do nowych warunków i przetrwać promieniowanie. Na jednej ze stacji mieszka Artem, młody chłopak, który pewnego dnia otrzymuje zadanie. Musi dostać się do stacji Polis, która jest postrzegana przez mieszkańców metra jako legendarna i najlepsza do życia. I bardzo trudno się do niej dostać. W czasach przed zagładą droga do Polis zajęłaby niewiele czasu, ale teraz zadanie, które zlecono Artemowi, mogło okazać się nie tylko trudne, ale wręcz śmiertelne. Mimo to Artem postanawia dostać się do Polis, aby przekazać wiadomość stalkerowi Młynarzowi. Po drodze czeka na niego wiele niebezpieczeństw. Jak sobie poradzi? Kto wraz z nim stawi czoła wrogom?

Akcja powieści nie jest wartka. Sporo się dzieje, jednak wszystkie wydarzenia związane są z decyzjami podejmowanymi na bieżąco przez Artema. Chłopak wędruje przez kolejne stacje metra, gdzie spotyka wielu ich mieszkańców i przez jakiś czas uczestniczy w ich życiu lub oni dołączają do niego. Jego misja jest trudna, ale od jej powodzenia zależy przyszłość wszystkich ludzi, którym udało się do tej pory przetrwać w mrocznych tunelach metra.

Uniwersum stworzone przez autora jest pełne szczegółów, dzięki czemu wydaje się bardzo realistyczne. Do tego dodajmy opisy emocji i zachowań poszczególnych bohaterów i mamy kawał naprawdę dobrego postapo.

Ocena: 6/6 czytaj więcej
©Bibliotecznie
Mieszkańcy metra hodują grzyby, które nie potrzebują światła słonecznego. Hodują też świnie i kury. Życie toczy się w ciemności, słabo rozświetlanej przez rozmaite lampy zasilane elektrycznością z niewielkich generatorów. Jednak zbyt niska, w stosunku do potrzeb, moc powoduje, że jedynie słabe, awaryjne oświetlenie towarzyszy ludziom na co dzień. Większość przedmiotów codziennego użytku dostarczana jest przez nielicznych ludzi zwanych stalkerami. Poza żywnością mieszkańcy metra w zasadzie niczego nie produkują. Pomiędzy stacjami odbywa się handel wymienny, a walutą są naboje. Oto świat powieści Metro 2033.

Takie uniwersum postapokaliptyczne, stworzone przez rosyjskiego autora Dmitrija Głuchowskiego, jest tłem ukazującym przygody głównego bohatera o imieniu Artem. Zwykle Metro 2033 określane jest jako wynik fascynacji autora grami komputerowymi i pisarzami takimi, jak bracia Strugaccy i Stanisław Lem. Oczywiście można dopatrywać się podobieństwa wędrówki bohatera po tunelach metra do platformówki, w której gracz musi przejść rozmaite kolejne plansze i zachować życie. Z powieści braci Strugackich autor zapożyczył postacie stalkerów. To słowo znaczy coś innego niż dziś w realnym świecie. Byli to ludzie, którzy udawali się na powierzchnię by zdobyć rozmaite artefakty upadłej już cywilizacji.

Jednak można też spojrzeć na przygody Artema nieco szerzej. Bohater jest jak Odyseusz. Wyrusza z rodzimej stacji WOGN. Stacza wiele bitew, walczy z potworami, a potem chcąc wrócić do domu, musi pokonać wiele trudności. Jednak to nie wszystko. Świat w tej powieści ma też swoich Elojów i Morloków, niczym w wehikule czasu Wellsa. Sygnalizuję te tropy literackie, żeby ukazać złożoność tej pozornie tylko prostej książki, z pozornie liniową fabułą. W uniwersum metra nadal też istnieją wszystkie koszmary ludzkości w postaci chorych ideologii. Jest stacja komunistów, jest lewacka komuna imienia Che Guevary. A także Czwarta Rzesza, która wyznaje rasizm i czci Hitlera. Jest wreszcie zdziczała społeczność, która wierzy w Wielkiego Czerwia i dopuszcza kanibalizm.

Ocena: 4/6 czytaj więcej
©Autorski przewodnik kulturalny
Pewnie niejedno z Was było kiedyś w metrze – ja byłam w praskim, w Czechach. Długie tunele, jasno oświetlone przystanki, szybko jeżdżące pociągi, kasy biletowe. Nic niezwykłego, prawda? A już na pewno nic strasznego. A gdyby… gdyby tunele były ciemne, pociągi stały gdzieś miedzy stacjami, schody ruchome straciły by prawa do swej nazwy, bowiem stałyby, nieczynne, a wyjść na górę by się nie dało? Gdyby ciemne metro stało się Waszym jedynym schronieniem? Taką postapokaliptyczną wizję przedstawia Glukhovsky w książce Metro 2033.

Artem to młody chłopak, który niemalże nie pamięta czasu przed zagładą. Koniec znanego nam, bezpiecznego świata nastąpił, gdy ten miał niecałe trzy latka. Ma tylko pewne przebłyski: ciepła postać mamy, słoneczny dzień w parku, lody, które kupowało się w budce… a potem była już tylko ciemność, straszny krzyk, zalewająca wszystko fala szczurów i jego umierająca, zjadana żywcem matka, która cudem oddała małego Artema w ręce ludzi, jacy zdążyli uciec przed zwierzętami. I tak chłopcem zaopiekował się Siwy.

W momencie, gdy rozpoczyna się akcja książki, Artem ma około dwudziestu lat, jednak ojczym wciąż traktuje go jak dziecko. Nie o wszystkim mu mówi i nie pozwala na co niebezpieczniejsze misje. A jest się czego bać! Życie w ciemności powoduje szereg degeneracji – ludzie dostosowują się do życia prawie bez światła (na co bogatszych stacjach działają jeszcze lampy, na innych płoną ogniska), bez świeżego powietrza (to na powierzchni jest zatrute) i różnorodności pokarmu (jedzą blade, hodowane pod ziemią grzyby, świnie i szczury). W ciemności czają się dziwne istoty, więc każdej zamieszkałej stacji pilnują straże. Nie wiadomo, czy zło bierze się z tuneli, czy też jakimś sposobem mutanty z powierzchni znalazły wejście pod ziemię. Ludzie żyją w ciągłym strachu.

I tak na stacji WOGN, na której żyją Artem i Siwy, zjawiają się Czarni – straszne, ciemne istoty z wielkimi, czarnymi oczami pozbawionymi białek. Wywołują paraliżujący lęk, a jest ich coraz więcej. Przybyły na stację Hunter właśnie w młodym Artemie upatruje człowieka, który wykona niebezpieczną misję – przebije się przez odległe stacje, często nieprzyjazne, i da świadectwo tego, co widział, by ostrzec innych ludzi. Jest przecież tylko kwestią czasu, kiedy stwory rozejdą się po całych podziemiach.

Chłopak rusza całkiem sam w niebezpieczną podróż i przekonuje się, że w metrze kwitną różne ideologie, bowiem ludzie próbują jakoś żyć i wytłumaczyć sobie swój los. W podziemiach znaleźć więc można komunistów, faszystów, świadków Jehowy czy wyznawców Wielkiego Czerwia. A to tylko niektórzy…

Jak naprawdę wygląda Ziemia? Jakie misje mają stalkerzy, uprzywilejowana grupa, która w ochronnych skafandrach wychodzi na powierzchnię? Dlaczego, mimo że większość miasta runęła, Kreml wciąż stoi i przyzywa każdego, kto na niego spojrzy?

Metro 2033 to bardzo mroczna i duszna lektura. Wciąż znajdujemy się w ciemności i ciasnocie, cały czas dochodzą do nas niepokojące dźwięki. Artem wędruje przez kolejne tunele, mierząc się ze swoim strachem i samotnością. Wiele razy wydaje się, że już po nim, raz po raz jest bliski śmierci, lecz zawsze szczęśliwe wypadki ratują jego życie. Momentami mnie to irytowało, wydawało mi się naciągane. W ogóle powieść jest nierówna – bywały fragmenty, podczas których czułam autentyczną grozę, ale też wiele było przegadanych chwil, które wybijały mnie z rytmu i które przebiegałam znużonym wzrokiem. Przyznam szczerze, że większym niepokojem napawał mnie obraz powierzchni, niż opisy podziemnych tuneli. Jednak mimo kilku mankamentów, Metro 2033 było zdecydowanie ciekawą, choć momentami przyciężkawą lekturą.

A teraz zadam Wam pytanie: co po nas zostanie? Zatruta planeta i latające wszędzie jednorazówki…

Ocena: 4+/6
czytaj więcej
©tanayah czyta
Komentarze dotyczące książki:
  • Awatar

    jeśli jesteś fanem Fallout'a i klimatów post-apo to książka jest zdecydowanie pozycją obowiązkową, nawet jeśli nie zamierzasz czytać kontynuacji. czytałem ją w wakacje na plaży a mimo to czułem się jak bym siedział w moskiewskim metro:)

  • Awatar

    Książce dałbym 3,5 gwiazdki, ale za samo zakończenie zdecydowałem że będzie to 4 gwiazdki. Historia...inna niż wszystkie. Są momenty lepsze i gorsze, ale na pewno trzeba ją przeczytać. Nie wiem czy sięgnę po 2-gą i 3-cią cześć... Pewnie tak. Przyznaję, że zniechęciły mnie do nich oceny innych, ale to przecież indywidualna sprawa każdego czytelnika.
    To zakończenie pierwszej części sprawiło, że chcę się dowiedzieć co będzie dalej...
    Polecam 4*

  • Awatar

    Pierwsza część postapokaliptycznego cyklu rosyjskiego prozaika Dmitry Glukhovsky. Książka opowiada historię Artema - mieszkańca moskiewskiego metra, który zostaje wysłany na stację Polis, aby ostrzec jej mieszkańców przed nowym zagrożeniem ze strony mutantów. Pełna akcji powieść, absolutne "musisztomieć" każdego miłośnika postapo.

  • Awatar

    Było już dużo w tym temacie, więc nie będę się rozwodzić. Po pierwsze warto, po drugie druga część jest zdecydowanie słabsza.

  • Awatar

    Znając zachwyt wielu czytelników nad powieścią „Metro 2033”, wielokrotnie zastanawiałem się czy powinna się ona stać moją lekturą. Żadnym fanem literatury science - fiction nie jestem i bardzo rzadko zdarza mi się czytać coś z tego gatunku. W ogóle z gatunkami fantasy i SF u mnie jest tak, że jestem w stanie tolerować je do pewnego momentu, to jest do czasu, kiedy pomysły autora nie zaczną wykraczać poza pewne ramy, którymi obwarowałem sobie tego typu literaturę. Ciężko będzie mi wytłumaczyć dokładnie o co mi chodzi, nie zdradzając żadnych wątków z fabuły tej powieści. Generalnie chodzi mi o to, że książka fantasy czy SF przestaje mi się podobać w chwili, kiedy autor próbuje mnie uraczyć czymś czego za cholerę nie umiem sobie wyobrazić, zrozumieć, czy nawet zaczyna mnie to śmieszyć. Zdaje sobie sprawę, że w gatunkach tych można wypuścić swoją fantazję na bardzo szerokie i głębokie wody, ale w moim przypadku, jest tak, że lubię czuć pod nogami ten przysłowiowy grunt. Kiedy go tracę, zawracam i nikt nie namówi mnie abym brnął w głębinę.

    „Metro 2033” jako dość obszerna (ok. 600 stron) powieść, wywoływała u mnie różne emocje, poczynając od początkowego zachwytu stworzonym klimatem, kończąc na nudzie i niekiedy całkowitym niezrozumieniem pomysłów autora. W moim przekonaniu ta książka jest stanowczo za długa i kolejne przygody na odwiedzanych przez bohatera stacjach metra zaczynają po prostu nużyć. Momentami powieść odbieram jako nieumiejętny i niekonsekwentny pomysł na stworzenie akcji, i próbę zainteresowania czytelnika na siłę stworzoną fabułą. Dobrze się stało, że rozdziały są niezbyt długie i czytanie tej książki jest łatwe, choć nie zawsze przyjemne.
    Ogólne wrażenie jest takie: Dmitry Glukhovsky poszedł na ilość a nie na jakość.
    Tym sposobem zakończyła się moja przygoda w uniwersum Metra.

    Ocena: 3,5/6

    Ubawił mnie pewien moment w powieści, kiedy Artem opowiada, że strażnicy na stacji używają takich przekleństw, jakich w życiu jeszcze nigdy nie słyszał. Po czym autor (bądź tłumacz) w usta owych strażników wkłada słowo KURNA. Toż to faktycznie najgorszy wulgaryzm jaki w życiu słyszałem. Gorszych nie ma!!

  • Awatar

    Książka jest niezła - na początku bardzo ciekawa i wciągająca. Postapokaliptyczny Świat wykreowany przez Glukhovskiego oczarowuje. Później niestety zaczyna się zauważać liniowość fabuły i przewidywać co się stanie za chwilę. Dopiero ostatnie rozdziały są znów ciekawe. Wszystkie rozdziały "środkowe" to w zasadzie nuda. Szkoda, bo spodziewałem się więcej po książce tak polecanej przez innych fanów post-apo.

  • Awatar

    Uwielbiam tematykę SF, stąd jestem zachwycony tą książką. Przełom wieku spędziłem zagrywając się w gry RPG z serii Fallout, a książka ta opisuje bardzo zbliżoną historię. Dzieje się one jednak nie w USA, a dokładnie po drugiej stronie w stolicy "wroga".
    I w świecie Fallout i w Metrze istnieje "Chosen One" wybraniec, który sam musi stawić czoła obcemu światu po drugiej stronie barykady czy to włazu od krypty czy wrot metra, które w obu przypadków oddzielały resztki ocalałych ludzi od napromieniowanego świata.
    Ludzie już dawno zapomnieli od czego wszystko się zaczęło, starając się odbudować cywilizację i mając świadomość, że zaczynają być wypierani przez ewolucję, która stworzyła przystosowane do nowego świata istoty. Historia znów zatacza koło, faszyści, komuniści, satanistyczne sekty, dobroduszni jehowi i zwykli ludzie, a cały ten miniaturowy świat ukryty w kilometrach podziemnego metra.
    Było parę sytuacji, w których aż włosy stawały dęba, a sama końcówka nasuwa pytanie "po co to wszystko?". Może po prostu wystarczyło zostać w miejscu. Czasem trzeba zatoczyć koło, żeby zrozumieć, że cel podróży kończy się w tym samym miejscu, w którym się zaczął.

  • Awatar

    Bardzo interesujący pomysł klimatycznej fabuły, która początkowo niesamowicie wciąga czytelnika. Niestety im dalej, tym słabiej, aż do końca, który osobiście w ogóle mi się nie podoba. Ale dla wyobrażenia sobie mrocznego trwania niedobitków w korytarzach metra - warto.

  • Awatar

    Po książkę sięgałem z dużymi oczekiwaniami. Początkowo mnie intrygował, ale potem przestałem rozumieć dlaczego zdobywa takie pozytywne recenzje. Nie była zła, ale też jakoś szczególnie mnie nie zachwycała. Jednak wszystkie się zmieniło gdy dotarłem do końca. Końcówka robi ogromne wrażenie i pozwala inaczej spojrzeć na cały utwór. Mocno polecam.

  • Awatar

    Fantastyka postapokaliptyczna to zupełnie odrębny gatunek, a w rosyjskim wydaniu to wręcz unikat. Nie inaczej jest w tym wypadku. Książka opowiada historię w sposób tak sugestywny, że aż nie chce się wierzyć, że może być inaczej. Człowiek zaczyna się zastanawiać, czy głównym celem metra na pewno jest tylko transport.

  • Awatar

    Jedna z moich ukochanych książek, czytana juz kilka razy, a dalej niesamowicie wciągająca.
    Bardzo mroczna, niepokojąca wizja która nie chce Cię wypuścić z metra...

  • Awatar

    Książka rosyjskiego pisarza Dimitriego Glukhovskiego, który stworzył całe uniwersum postapokalitycznej Rosji (niestety nie wszystkie kolejne książki trzymają poziom tej). Idealna pozycja dla miłośników klimatu postapo.

    Akcja ma miejsce w moskiewskim metrze w roku... no tak, 2033, gdzie schroniły się resztki ludzkości po zagładzie nuklearnej. Na powierzchni panują teraz esktremalnie nieprzyjazne warunki oraz nieznane i groźne stworzenia. Tylko nieliczni śmiałkowie, zwani stalkerami, wychodzą z podziemi w poszukiwaniu pozostałości po starej cywilizacji.

    Głównym bohaterem Metra 2033 jest młody Artem, który otrzymuje misję od doświadczonego stalkera polegającą na przedostaniu się z granicznej stacji WOGN do samego centrum metra – stacji Polis. Wycieczka przez tunele i inne stacje metra, zamieszkane przez resztki ludzkości, okazuje się nie mniej niebezpieczna od podróżowania po pozostałościach Moskwy. Czytając książkę warto wygooglać aktualną mapę metra i śledzić drogę Artema – naprawdę świetna sprawa.

Warto zerknąć