
Chemia śmierci
ebook: mobi (kindle), epub (ipad)
32.54 złpremium: 20.99 zł Lub 20.99 zł | |||
-38% 21.69 zł | |||
26.94 zł Lub 24.25 zł | |||
Lub 28.34 zł | 31.49 zł|||
34.99 zł | |||
27.43 zł | |||
28.80 zł | |||
kliknij aby zobaczyć pozostałe oferty (4) |
Spokojne miasteczko, w którym znany antropolog sądowy szuka spokoju, zaczyna rozsadzać strach i nienawiść. Każdy może stać się ofiarą psychopaty. Każdy może okazać się zwyrodniałym zabójcą. Wobec narastającej psychozy David Hunter nie może już stać z boku. Musi podjąć wyzwanie i podążać szlakiem makabrycznych wskazówek aż do przerażającego finału…
Minęły trzy lata, odkąd David Hunter, wybitny antropolog sądowy, przeprowadził się do prowincjonalnego miasteczka, uciekając przed londyńskim zgiełkiem, swoją pracą i tragedią życiową, która go spotkała.
Spokój w miasteczku i życiu Davida zostaje zaburzony, gdy pewnego dnia w okolicznym lesie zostają znalezione zwłoki kobiety. Hunter, w przeszłości specjalista od badania ludzkich szczątków, dziś niechętnie zgadza się na współpracę przy policyjnym śledztwie. Gdy jednak znika kolejna kobieta, doktor Hunter nie może już stać z boku. Sprawa dotyka go osobiście.
Wynaturzone, bestialskie metody zabójcy, miasteczko opętane nienawistną podejrzliwością – wokół gęstnieje mrok, a czas ucieka. David musi podążać szlakiem makabrycznych wskazówek aż do przerażającego finału…
O e-booku Chemia śmierci blogerzy napisali:
Chemia śmierci to po prostu bardzo dobra pozycja, która wciąga, trzyma czytelnika w napięciu, ma również walory edukacyjne, a poza tym dla miłośników krwawych i bardziej brutalnych thrillerów ta pozycja powinna być pozycją obowiązkową. Jeżeli należycie do tej właśnie grupy czytelników, no to nie pozostaje mi nic innego, jak polecić Wam lekturę tej książki. - Natalia Świętonowska - Inthefuturelondon
Jest to jedna z niewielu powieści, o których mam przyjemność pisać i uznać, że książka nie posiada wad ani nieścisłości. Nie potrafię wskazać nawet fragmentów, które wydawały się sztuczne lub nielogiczne. Tutaj takich po prostu nie ma. To jest powieść dopracowana od początku do końca, zarówno przez autora, jak i przez wydawcę i nie ma się do czego przyczepić. - Marta- Papóżie pióro
David przeprowadził się do małego miasteczka już trzy lata temu, by uciec od krzywdzącej przeszłości i wspomnień. Żyje sobie spokojnie, pracując w miejscowej przychodni, lecz jego spokój zaburzają zwłoki, które ktoś znajduje w okolicznym lesie. Zostaje poproszony o pomoc w przeprowadzeniu badań i niechętnie się zgadza. Stara się trzymać na uboczu, jednak gdy znika kolejna kobieta, David nie jest w stanie pozostawać biernym dłużej. Straszliwe metody zabójcy i chorobliwa podejrzliwość wśród mieszkańców sprawiają, że ta sytuacja staje się jeszcze trudniejsza. Czy uda się odnaleźć winnego, zanim skrzywdzi kolejne mieszkanki miasteczka?
Powiem szczerze, że choć ta powieść została napisana bardzo dobrze, poprawnie oraz wciągająco, to przez pierwsze sto stron nie potrafiłam kompletnie wgryźć się w tę historię. Chciałam poczuć to samo, co czułam podczas lektury Wołania grobu, ale niestety się to nie udało. Dopiero po przebrnięciu przez te kilkadziesiąt stron, udało mi się naprawdę zainteresować przedstawianą opowieścią i nareszcie mogłam zaangażować się emocjonalnie. Wiem, że czytając to, ktoś może pomyśleć, że to dziwne, ale dla mnie ważne są też emocje, jakie wzbudza we mnie dana powieść.
Poznanie Davida Huntera od momentu, w jakim powinnam go właściwie poznać, sprawiło, że spojrzałam na tego bohatera zupełnie inaczej. Wiem już dokładnie, co spotkało go w przeszłości i co przeważyło na tym, że przeprowadził się do małego miasteczka. Oczywiście, bardzo go polubiłam i jest on bez wątpienia największą zaletą tej powieści. Za pomocą tej postaci autor przemyca w książce mnóstwo ważnych faktów naukowych, które nie raz mnie dość zdziwiły.
Fabuła powieści skupia się na poszukiwaniu bestii, która porywa kobiety. Ten wstęp, choć był dość nużący, to jednak wprowadził on pewną atmosferę napięcia i takiego oczekiwania na to, co właściwie jest nieuniknione. Za to też należą się ogromne brawa dla autora, bo nie ukrywam, że udało mu się mnie w pewien sposób nastraszyć. W tej drugiej połowie książki, akcja zaczęła przyspieszać i nie potrafiłam się oderwać. Musiałam dowiedzieć się, jak zakończy się ta cała sprawa.
Przyznam szczerze, że nie wiem, co mogłabym tutaj jeszcze napisać. Chemia śmierci to po prostu bardzo dobra pozycja, która wciąga, trzyma czytelnika w napięciu, ma również walory edukacyjne, a poza tym dla miłośników krwawych i bardziej brutalnych thrillerów ta pozycja powinna być pozycją obowiązkową. Jeżeli należycie do tej właśnie grupy czytelników, no to nie pozostaje mi nic innego, jak polecić Wam lekturę tej książki. Myślę, że się nie rozczarujecie.
Ocena: 5/6 czytaj więcej
Chemia śmierci to pierwszy tom cyklu powieści o doktorze Davidzie Hunterze, antropologu sądowym, który po traumatycznych przeżyciach z przeszłości osiedla się w małym angielskim miasteczku Manham. Tutaj podejmuje pracę lekarza rodzinnego, nikomu nie mówiąc gdzie i jako kto pracował wcześniej. Pewnego dnia w spokojnym i żyjącym własnym życiem Manham, dwójka dzieci znajduje zwłoki kobiety. Policja prosi o pomoc doktora Huntera, ten jednak nie chce wracać do swojej bolesnej przeszłości i odmawia. Niestety instynkt i umiejętności dają o sobie znać i Hunter nie jest w stanie nie myśleć o tym, co się stało i w końcu decyduje się pomóc policji. Sądzi, że to będzie tylko ten jeden raz, potem ponownie zamknie się w gabinecie wiejskiego lekarza i zajmie zwykłymi, prostymi sprawami. Niestety wkrótce morderca uderza po raz kolejny.
Simon Beckett jest bez wątpienia niekwestionowanym mistrzem plastycznych, bogatych opisów. I to opisów wszystkiego: zarówno okolicy, jak i miasteczka, a także miejsc zbrodni. Równie doskonale nakreśla charakter i osobowość postaci. Bohaterowie w jego książkach to nie plastikowe lalki, oni żyją własnym życiem, ewoluują, nie ma wśród nich dwóch postaci podobnych do siebie nawet w najmniejszym stopniu. Każda jest inna, każda ma inny sposób wypowiedzi, każda ma też zupełnie inny zestaw cech osobowości. Bohaterowie są żywi, namacalni, barwni, pełni emocji. Samo miasteczko nie wyróżnia się za bardzo niczym szczególnym, jest zwyczajne i mieszkają w nim zwyczajni ludzie. Mimo tej codziennej szarości, upalnej rzeczywistości letniego Manham, Beckettowi udało się je namalować w taki sposób, że znamy każdy jego kąt, każdy opisany dom, każdy zaułek.
Doktor Hunter zaczyna swoją współpracę z policją, a jako wybitny znawca, kieruje policjantów na dość zaskakujący, choć słuszny trop. Jest bardzo inteligentny, doświadczony w tym, co robi, pewien swoich umiejętności. Nie waha się powiedzieć, że niemożliwym jest, by się pomylił.
W Manham nie brak zwykłej ludności, ludzi jak każdy z nas, przesiąkniętych małomiasteczkową atmosferą, w której wszyscy o sobie wszystko wiedzą i przed którymi niewiele się ukryje. Tutaj nawet kiedy ktoś stara się coś ukryć, to i tak prędzej czy później sekrety wyjdą na jaw – bo tak tam po prostu jest. I kiedy nagle w tej uporządkowanej społeczności ktoś popełnia morderstwo, ludzie tracą grunt pod nogami. Nam, jako czytelnikom, momentalnie udziela się klimat grozy i napięcia obecny teraz w każdym słowie, w każdym spotkaniu książkowych bohaterów, bo prawie do końca nie wiemy, jakimi motywami kieruje się zabójca i kiedy ponownie uderzy.
Powieść pisana jest w pierwszej osobie, większości dowiadujemy się od samego doktora Huntera, ale pewne rozdziały pisane są z punktu widzenia osoby trzeciej. Dzieje się tak zwłaszcza w chwilach, kiedy narrator opowiada o ofiarach mordercy. I choć bardzo nie lubię takiego przemieszania narracyjnego, to – wierzcie mi – tutaj w ogóle się tego nie odczuwa. Zupełnie nie zauważamy, że nagle zmienia się styl narracji. W każdym razie mnie to zupełnie nie przeszkadzało.
Chemia śmierci, jak na dobry thriller przystało, zaczyna się morderstwem. A potem – niczym u Hitchcocka, tempo akcji ciągle rośnie, aż do zaskakującego i błyskotliwego finału. W akcji nie ma miejsca na nudę, nawet na krótką chwilę. Autor potrafi nawet mniej ciekawe zdarzenia opisywać w sposób na tyle sugestywny i wciągający, że naprawdę ciężko jest odłożyć tę książkę choć na krótki moment. Jest to jedna z tych powieści, które – kiedy już zaczniemy czytać – musimy po prostu skończyć jak najszybciej. I oczywiście od razu nabieramy ochoty na kolejne części.
Jest to jedna z niewielu powieści, o których mam przyjemność pisać i uznać, że książka nie posiada wad ani nieścisłości. Nie potrafię wskazać nawet fragmentów, które wydawały się sztuczne lub nielogiczne. Tutaj takich po prostu nie ma. To jest powieść dopracowana od początku do końca, zarówno przez autora, jak i przez wydawcę i nie ma się do czego przyczepić. Skromna, nawet uboga, ale jednocześnie fascynująca okładka, dopełnia całości.
Polecam miłośnikom mocnej literatury, thrillera i kryminału. Jeśli jeszcze nie mieliście okazji poznać Becketta, to czas to nadrobić, na pewno się nie zawiedziecie.
Ocena: 6/6 czytaj więcej
-
Marcin • 16/02/2015 -
Leszek • 20/08/2014 -
Tomek • 24/07/2014 -
Danuta • 22/06/2014
Już sam początek zwrócił szczególnie moją uwagę, gdyż od dawna interesuję się medycyną sądową: Ciało ludzkie zaczyna się rozkładać cztery minuty po śmierci. Coś co kiedyś było siedliskiem życia, przechodzi teraz ostatnią metamorfozę. Książka zawiera bardzo dużo brutalnych opisów. Na niektóre z nich człowiek może reagować dosyć gwałtownie, dlatego iż w większości mówimy tu o epitetach określających stan rozkładu ludzkiego ciała. Główny bohater, doktor David Hunter osiadł w Manham – małym, spokojnym miasteczku, gdzie zastał: Krajobraz pozbawiony zarówno życia, jak i konkretnych kształtów. Płaskie wrzosowiska i upstrzone kępami drzew mokradła. Z początku akcja nieco się dłużyła, a przeżycia antropologa sądowego nie bardzo mnie zaciekawiły, jednak z każdą kolejną stroną lektury akcja nabierała tempa. Niby całość jest dosyć oczywista: zbrodnia, człowiek, który musi uporać się z przeszłością i przebrnąć przez śledztwo, rozwiązując zagadkę kryminalną. Taka jest kolej rzeczy w większości powieści tego gatunku. Czytając strona za stroną, coraz bardziej zastanawiałam się nad tym kto może być seryjnym mordercą. Miałam oczywiście wiele typów osób, które według mnie idealnie pasowały do roli domniemanego mordercy. Prawdą jest, iż bardzo ciężko odgadnąć, kto tak naprawdę dopuścił się danego czynu. Gwarantuję wam, że dopiero te końcowe kilka stron pozwolą wam pojąć o co tak naprawdę chodziło i jaki był tego wszystkiego motyw.
Ocena: 5+/6 czytaj więcej