
Nocami krzyczą sarny
ebook: mobi (kindle), epub (ipad)
27.89 zł | |||
-18% 32.84 zł Lub 29.56 zł | |||
44.99 zł | |||
34.64 zł | |||
40.50 zł | |||
kliknij aby zobaczyć pozostałe oferty (1) |
HISTORIĘ PISZĄ ZWYCIĘZCY, ALE CZEMU ZAWSZE PRZEGRYWAJĄ KOBIETY?
Maria zaginęła na 3 dni. To było 20 lat temu, kiedy spędzała ostatnie lato u babci w Górach Sowich. Ani ona, ani nikt inny nie wie, co wtedy się z nią działo.
Teraz, gdy wraca w tamto miejsce, nie przypuszcza, że będzie musiała zmierzyć się nie tylko ze swoją traumą, ale i z tym, co zdarzyło się na tych terenach pod koniec wojny.
Stare poniemieckie domy w spowitej mgłą dolinie szepczą mroczne tajemnice. Maria, Mereike, Marianna – wszystkie musiały coś ukryć i wszystkie musiały milczeć. Zbyt długo skrywane tajemnice teraz okazują się zbyt trudne do wypowiedzenia.
Czy Marię budzi w nocy krzyk saren, a może to głosy kobiet z przeszłości?
O e-booku Nocami krzyczą sarny blogerzy napisali:
Katarzyna Zyskowska konsekwentnie udowadnia, że doskonała literatura to ta, której nie sposób zaszufladkować do jednego gatunku. Po raz kolejny dostajemy bowiem spójną kompozycję literatury pięknej i thrillera z domieszką wątku wojennego oraz słowiańskich wierzeń. Doskonała! - Tylko skończę rozdział - Anna Sukiennik
Zjawisko literatury pięknej – powieść wstrząsająca w każdym nakreślonym wrażliwością słowie. Nikt bowiem nie przetwarza zapomnianych wspomnień tak wiarygodnie, dyskretnie i wrażeniowo, a przy tym mocno sugestywnie, jak czyni to właśnie Katarzyna Zyskowska. - Mozaika Literacka - Miłka Kołakowska
Pierwsze wrażenie, kiedy zobaczyłam papierowy egzemplarz najnowszej powieści Nocami krzyczą sarny, było mocne. Uderzyła mnie świetna kompozycja okładki, chociaż za elementami twarzy nie przepadam. Całość kusi tajemnicą, mrokiem i niedopowiedzeniami. Czyż to nie wspaniała zachęta?
Kilka słów o fabule
Nocami krzyczą sarny jest wielogłosem bohaterek. Poznajemy Mareike, Marię i Mariannę. Każda z nich jest inna, ale wszystkie łączy jedno – tajemnica, która zalega w najgłębszych i najlepiej strzeżonych pokładach pamięci. Dopuszczenie do niej osoby postronne, może spowodować burzę w życiu ich samych oraz bliskich.
Fabuła powieści jest utkana jako sztafeta pokoleń. Na każdej zmianie czai się niebezpieczeństwo, ból, gorycz niesprawiedliwości i krzywdy. A przecież każda z bohaterek chce po prostu spokojnie żyć i dowieźć to swoje życie do szczęśliwego końca. Otoczenie i historia mają jednak inne zdanie na ten temat i bez pardonu rzucają im w twarz nowe przeciwności. Podnieść się z kolan, kiedy wcześniej barki przygniótł kolejny cios, nie jest łatwo. Walczą, bo muszą, bo czują, że tak trzeba.
Kilka słów o wrażeniach
Katarzyna Zyskowska odsłania przed czytelnikiem tajemnice Dolnego Śląska, dzikie i pachnące lasem Góry Sowie. Niczym wytrawny i bogaty w opowieści z przeszłości przewodnik prowadzi ścieżkami tajemnic, mrocznych i trudnych czasów, kiedy mieszkańcy tych rejonów byli marionetkami w rękach polityki i władzy. W czasie lektury wracamy do bolesnego czasu przesiedleń, kiedy rodziny polskie przybywały na Dolny Śląsk, a rodziny niemieckie musiały go opuścić przy akompaniamencie bestialskich poczynań sowieckiej armii.
Jednak Nocami krzyczą sarny to nie tylko echo przeszłości. To również współczesna historia Marii, która ma swoje traumy do przepracowania, a równocześnie życie, na które rzuca cień tajemnica jej rodziny.
Słowem podsumowania
Nocami krzyczą sarny dostarcza czytelnikowi mnóstwa emocji i wrażeń. Nie dość, że poznajemy mroczne tajemnice bohaterek, to równocześnie razem z nimi przeżywamy bolesne momenty, pragnąc dodać im otuchy. Nieocenioną wartością dodaną powieści jest wspaniale klimatycznie przedstawione miejsce akcji. Myślę, że czytelnicy, którzy znają te rejony południowej Polski, będą zachwyceni.
W tę powieść się wsiąka. Przez tę powieść się płynie. Co prawda czasami brakuje powietrza od mocnych wrażeń, ale naprawdę warto usłyszeć krzyk saren i dać się uwieść. Świetna literatura.
Ocena: 5+/6 czytaj więcej
Przy okazji spotkania autorskiego Maria powraca do rodzinnej wsi swojej babki. Zdaje sobie sprawę, że ta wizyta będzie trudna, to tu doświadczyła bowiem traumy i poznała tajemnicę swojego pochodzenia. Jakie sekrety kryją mroczne zbocza Gór Sowich? Czy dramatyczne wydarzenia z dalekiej przeszłości faktycznie mają na nas tak ogromny wpływ?
Na wojnie nikt nie wygrywa – słowa te, wypowiedziane przez jedną z bohaterek powieści Nocami krzyczą sarny, niosą w sobie prawdę, która niezmiennie dotyka kolejnych pokoleń. Każda wojna – także ta rozgrywająca się jedynie w naszej głowie – pozostawia po sobie traumę, zarówno w obozie zwycięzców, jak i przegranych. Nieustająco walczą z nią ci, którzy chwycili za broń. Co gorsza, mierzą się z nią matki, a potem ich córki, wnuczki, prawnuczki. Choć przędza pamięci czasem zostaje przerwana, bolesne doświadczenia głęboko zapuszczają korzenie, plączą się w nas bezlitośnie, nie pozwalając żyć.
Mareike, Marianka, Maria. Dwie pierwsze na własnej skórze doświadczają wojennej traumy, trzecia niesie ją na barkach zupełnie nieświadomie, by wreszcie własną tragedią dopełnić wielopokoleniową udrękę. Dusze wydarte z ciał, zmatowiałe spojrzenia, łamiące się głosy, które – tak jak szczekające w lasach sarny – próbują krzyczeć, bo znalazły się w śmiertelnym niebezpieczeństwie. Czy ktoś je wreszcie usłyszy?
Oni zawsze tacy są (…). Bez względu na czas i dekoracje traktują nasze ciała, jakby należały do nich. Zyskowska przedstawia traumę niebywale dotkliwie. Współodczuwamy tę powieść każdym nerwem, identyfikujemy się z bohaterkami, ponieważ doskonale wiemy, że nic się nie zmieniło na przestrzeni lat. To kobiety wciąż płacą największą cenę w męskich rozgrywkach, to one w mniemaniu społeczeństwa często same są sobie winne.
Nocami krzyczą sarny to powieść z wątkiem drugiej wojny światowej, tak bardzo wyeksploatowanym w polskiej literaturze i – o zgrozo – wykorzystywanym marketingowo. Jeśli tak jak ja macie przesyt, pragnę Was uspokoić – Zyskowska sięga po ten motyw bardzo rozsądnie, nienachalnie, z szacunkiem, także dla czytelnika. W opowieści tej próżno szukać sztucznie nadmuchanego patosu ani tym bardziej trywializowania tej największej tragedii ludzkości. To historia zwykłego człowieka oddana w niezwykły sposób. Rozdzierająca i pełna tajemnic, które skrywają nie tylko mroczne zakamarki Gór Sowich, lecz także każda z bohaterek.
Oprócz zagadnienia traumy dziedziczonej autorka porusza temat podziałów międzyludzkich, skostniałych stereotypów, macierzyństwa przynoszącego radość, ale też stającego się życiowym przekleństwem. To powieść o dramatycznych wyborach, przywiązaniu do miejsca, w którym spędziliśmy życie, zawiedzionych młodzieńczych nadziejach i oszustwach głoszonych przez różne ideologie. Historia o tym, jak bardzo człowiekowi może się nie chcieć żyć, i jak łatwo – wbrew pozorom – można odnaleźć choćby cień radości.
To moja kolejna tegoroczna miłość literacka!
Ocena: 6+/6 czytaj więcej
Ta opowieść zaczyna się niecodziennie – od wysnutych w półmroku zdań, wieńczących przestrzeń jednej z najbardziej enigmatycznych scen. Ten odczuwalnie zagadkowy zwiastun, nabiera ekstraktu dopiero z czasem, zatwierdzając nieobliczalny scenariusz zainscenizowanych fabularnie zdarzeń. Tu nie ma jednej perspektywy. Każda zdaje się ważna i niezbędna w dopełnieniu emocjonalnej całości. Katarzyna Zyskowska wkrada się tu bowiem ukradkiem do trzech kobiecych serc, naprzemiennie ilustrując wydarzenia z ich udziałem. To wędrówka jednej z nich rozpoczyna współczesny szlak tej opowieści – szlak zarośnięty scenerią nie tyle urzekającą czy też malowniczą, co jawnie zapierającą dech, z pewnością nieprzeciętną, w swym naturalnym dziewictwie wręcz niedostępną dla każdego. Bo przecież to właśnie gdzieś na jednym zboczu feerycznie zobrazowanych tu Sowich Gór, w gęstwinie owianego grozą lasu, w niezbadanej szarpaninie krzewów dzikiej róży, zachowane zostają fragmenty przerażającej w swym biegu historii. To tu wraca Maria wraz ze swoją życiową tajemnicą. Tym samym wdziera się w nadzwyczaj intymną narrację pierwszoosobową, przywołując niedookreślony fragment znamiennego w jej młodości lata. Te trzy przesądzające dni. Dni zaszyte w odmętach dostrojonej nicości. Ta niewiedza nieustannie gryzie i podsuwa różne podejrzenia, zdaje się wręcz wżerać w wyobraźnię i zawłaszczać ją dla własnych potrzeb. A przecież tam pogrzebany zostaje ból – dotkliwy, nieprzerwanie wżynający się w poharataną duszę, ogłuszający pokłosiem przezornie wbudowanej niepamięci.
Podobnie naszkicowana zostaje fotografia wojenna. Przywołana w niej rzeczywistość ograbiona zostaje ze strzępów potrzebnego ukojenia, zdaje się być wręcz szorstka i przygnębiająca. W fabularnym geście łączy życiorysy przesiedlonych Polek z losem Niemek wychylających się granicom Dolnego Śląska, próbujących w ten sposób wymknąć się bestialstwu sowieckiej armii. Tak zaaranżowane zostają dwie elementarne postaci: Mareike i Marianna. Tak też tworzy się historia nasączona przygniatającą wręcz niepewnością, także beznadzieją i wyczuwalnym w powietrzu smutkiem. Tu nie wszystkie emocje podyktowane są wprost, niektóre zdają się być jedynie podpowiedzią. Autorka zwinnie wodzi czytelnika za nos, zauważalnie chce, aby ten podjął się samodzielnej interpretacji tekstu, aby uważanie obserwował i szukał właściwych odpowiedzi. Te przychodzą w swoim czasie, otwierając oczy na dramat dobitnie zapadający w pamięć, osadzony w nieznanej odsłonie wojny, przejmujący i niewyobrażalny, scenicznie niepozbawiony ofiar. Tu każda bohaterka skrywa sekret napawający trwogą.
Zjawisko literatury pięknej – powieść wstrząsająca w każdym nakreślonym wrażliwością słowie. Nikt bowiem nie przetwarza zapomnianych wspomnień tak wiarygodnie, dyskretnie i wrażeniowo, a przy tym mocno sugestywnie, jak czyni to właśnie Katarzyna Zyskowska. Nocami krzyczą sarny to absorbująca zachęta do przetarcia śladów wojennego okrucieństwa – zagnieżdżona w odmętach hermetycznie przesiedlanej społeczności, muśnięta nutą niespodziewanej słowiańskości, zasnuta brzemieniem drzazg, pochowanych znamiennie w trzech kobiecych samotnościach. Historia odczuwalnie enigmatyczna i zdumiewająca, której strony eksplorować chce się wielokrotnie.
Ocena: 5+/6 czytaj więcej
Trzy kobiety. Trzy historie pełne bólu, cierpienia i emocjonalnej dewastacji. Trzy linie czasowe, które łączą się w jeden donośny, pełen gniewu i rozpaczy krzyk.
Mareike zamieszkuje wraz z ojcem jedną z wsi u podnóża Gór Sowich. Ślepo wierzy w potęgę Niemiec i Hitlera. Marianka po wojnie zostaje przesiedlona na tereny Dolnego Śląska. Z kolei Maria to głos współczesny, utkany na niedopowiedzeniach i bolesnej ciszy rezonującej w odmętach pamięci. A dokładnie - "niepamięci".
Maria po 25 latach wraca w Góry Sowie, aby promować swoją najnowszą książkę. Czy w końcu odważy się poznać prawdę o tym, co wydarzyło się w Noc Mokosz?
Nocami krzyczą sarny to powieść wymykająca się z jakichkolwiek ram i schematów. Historia wysycona bólem i tak boleśnie piękna. Wojna, czy w dosłownym tego słowa znaczeniu, czy w sensie metaforycznym, sieje spustoszenie i dotkliwie rani tych najwrażliwszych i niewinnych. Kobieta? Puch marny... Co kobiety mogą wiedzieć o wojnie? Przecież w okopach nie były, trudu walki nie przeżyły, karabinu na plecach nie dźwigały. Zyskowska w doskonały, dobitny, a jednocześnie tak subtelny sposób ukazuje prawdziwe oblicze wojny: tutaj nie ma miejsca na wygranych. Są tylko bardziej lub mniej przegrani i okaleczeni...
Ta powieść osacza, przeraża, emocjonalnie obezwładnia. A piękny język i niemal poetycki styl doskonale uwypuklają brzydotę i okrucieństwo tej historii.
Katarzyna Zyskowska konsekwentnie udowadnia, że doskonała literatura to ta, której nie sposób zaszufladkować do jednego gatunku. Po raz kolejny dostajemy bowiem spójną kompozycję literatury pięknej i thrillera z domieszką wątku wojennego oraz słowiańskich wierzeń.
Doskonała!
Ocena: 5/6 czytaj więcej
W moje ręce trafiają najczęściej książki, które mają być zwykłą przyjemnością, odskocznią od codzienności. Ale raz na jakiś czas trafiają też takie perełki jak ta historia. Nocami krzyczą sarny to powieść trudna, uwierająca, szepcząca traumami, ukrywanymi przez lata. To opowieść o kobietach ale także o miejscu w którym historia zostawiła wiele bólu.
A jednak w tej książce jest coś kojącego. Nauka o życiu, o przeszłości, przyszłości i teraźniejszości. To książka kompletna. Książka, którą czyta się jakby była historią opowiedzianą szeptem o bliskich nam osobach. I pomimo, że w tej powieści jest wiele krzyku dla mnie jest właśnie szeptem. Pomimo wyrazistości bohaterów i zdarzeń dla mnie osnuta jest zasłoną porannej mgły. Pomimo wydarzeń w niej opisanych o których nikt nie chce pamiętać, ja długo nie będę potrafiła o niej zapomnieć.
Ocena: 5/6 czytaj więcej