
Wielki Mur z Winnipeg i ja
ebook: mobi (kindle), epub (ipad), pdf
41.90 zł | |||
41.90 zł | |||
-8% 34.57 zł | |||
36.96 zł | |||
kliknij aby zobaczyć pozostałe oferty (2) |
Mistrzyni slow-burn romance powraca!
Najpopularniejsza książka autorki za granicą!
Vanessa Mazur jest przekonana, że podjęła słuszną decyzję. Nie powinna mieć absolutnie żadnych wątpliwości. W końcu bycie asystentką, a w praktyce służącą i kucharką, słynnego Aidena Gravesa miało być tylko tymczasowe. Facet znany na boisku jako Wielki Mur z Winnipeg jeszcze co prawda nie wie, co go czeka, ale Vanessa jest już pewna, że nie zostanie przy boku Aidena.
Są rzeczy, których Vanessa naprawdę nienawidzi w tej pracy, a najbardziej nie cierpi zmian planów. To frustruje ją do granic możliwości. I oczywiście sam humorzasty, gburowaty Aiden. Na szczęście już zaoszczędziła wystarczającą ilość pieniędzy, aby móc odejść.
Jednak kiedy mężczyzna przychodzi do niej i błaga, aby wróciła, Vanessa stwierdza, że wszystkiego mogła się spodziewać, ale nie tego. W końcu Wielki Mur z Winnipeg przez cały czas ich współpracy nie potrafił jej odpowiedzieć „Dzień dobry”, a nagle ośmiela się prosić ją o coś takiego.
Niestety ten facet nigdy nie spotkał się z odmową.
O e-booku Wielki Mur z Winnipeg i ja blogerzy napisali:
Łatwe. Lekkie. Przyjemne. Pod warstwą łatwości, lekkości i przyjemności podczas czytania często odkrywamy, że to nie wszystko, gdyż za nimi kryją trudniejsze tematy. Mariana Zapata dokłada do tego jeszcze kolejne cegiełki czyli dobry humor, dowcipne dialogi, no i wisienkę na torcie czyli bohaterów oraz emocjonalne zawirowania, z gatunku tych, które nie od razu są na pierwszym planie. - Taki jest świat - Katarzyna Pessel
Wielki Mur z Winnipeg i ja od Mariana Zapata możesz już bez przeszkód czytać w formie e-booka (pdf, epub, mobi) na swoim czytniku (np. kindle, pocketbook, onyx, kobo, inkbook) lub słuchać w formie audiobooka (mp3).Pracodawcy nie trzeba lubić czyż nie? Aiden zalazł za skórę Vanessie na tyle, że dziewczyna decyduje się odejść z posady asystentki. Płakać po tej pracy nie będzie, zwłaszcza, iż nie była to decyzja jaka przyszła jej nagle do głowy. Co to to nie, po prostu kiedyś trzeba powiedzieć stop, zwłaszcza gdy po raz kolejny z uśmiechem na ustach robić się coś czego się po prostu nienawidzi. Decyzja jest nieodwołalna, a przyszłość rysuje się w jasnych barwach i tak jak Van zaplanowała. Gdzie tkwi haczyk? W Aidenie. Wkurzający i skupiony na sobie oraz własnych celach były pracodawca przypomina o sobie. Na tym nie dość, wprost przeciwnie ma jeszcze tupet złożyć pewną propozycję swojej ex asystentce. Na dodatek nie przyjmuje do wiadomości słowa „nie”, jak zawsze po prostu oczekuje, że dostanie to, czego pragnie. Co na to Vanessa? Nie po to zwolniła się z pracy by teraz znowu zrobić krok w tył. Jak potoczy się dalej ta niecodzienna rozgrywka? Na pewno nie tak jak oboje oczekują, każde z nich ma własne zdanie w tym temacie i nie zamierza go zmieniać. Kto będzie bardziej wytrwały i zwycięży? Poddać się nie zamierza żadne znich!
Łatwe. Lekkie. Przyjemne. No właśnie pod warstwą łatwości, lekkości i przyjemności podczas czytania często odkrywamy, że to nie wszystko, gdyż za nimi kryją trudniejsze tematy. Mariana Zapata dokłada do tego jeszcze kolejne cegiełki czyli dobry humor, dowcipne dialogi, no i wisienkę na torcie czyli bohaterów oraz emocjonalne zawirowania, z gatunku tych, które nie od razu są na pierwszym planie, co wcale im nie przeszkadza dać o sobie znać w odpowiedniej chwili i od tego czasu nie dają o sobie zapomnieć. Jeśli do tego wszystkiego dodamy jeszcze akcent sportowy to otrzymamy doskonale smakującą lekturę. W trakcie czytanie Wielkiego Mur z Winnipeg i ja niejednokrotnie uśmiechniemy się, z pewnością też zaintryguje nas główny bohater oraz będziemy trzymać kciuki za jego partnerkę w tej historii. Pisarka nie od razu rzuca na stół najlepsze atuty, nie przyśpiesza akcji, pozwala czytelnikowi poznać postacie, oczywiście nie do końca, rozwijając jednocześnie ich relację, rozpalając coraz mocniej zaciekawienie tym, co wydarzy się dalej. Mariana Zapata doskonale opanowała sztukę opisywania uczuć, jakie nie rozpalają się jak zapałka, lecz rodzą się nieśpiesznie, dojrzewają i uświadamiają bohaterom jak ważne są dla nich i co z sobą niosą.
Ocena: 6/6 czytaj więcej
Tak, jest to romans. Z jednej strony przewidywalny, gdyż wiemy, kto będzie z kim od samego początku. Ale z drugiej, nie powielający schematów znanych nam z typowych powieści kobiecych, czy też erotyków. Uczucie miedzy bohaterami buduje się bardzo powoli i prawie do samego końca nie jesteśmy raczeni żadnymi gorącymi scenami. Ale gorąco jest i to bardzo! Za sprawą delikatnego iskrzenia, chemii wiszącej w powietrzu, spojrzeń, drobnych gestów, codziennej rutyny. Jesteśmy świadkami rozwijania się związku, który buduje się powoli, ale na solidnych podstawach. I choć mamy do czynienia z motywem hate-love, to wcale nie jeden pocałunek sprawia, że wszystko się zmienia, ale długotrwały proces uczenia się siebie nawzajem.
Aiden to olbrzymi zawodnik footballu amerykańskiego, zwany Wielkim murem z Winnipeg. Vanessa natomiast jest jego asystentką, która wreszcie postanowiła postawić się niewdzięcznemu i mrukliwemu szefowi. Gdy dziewczyna rzuca pracę, gwiazda sportu zmuszona jest do przyjścia do niej i proszenia o pomoc w nietypowej sprawie. Jak najłatwiej uniknąć deportacji ze Stanów Zjednoczonych? Oczywiście należy się ożenić. A gdzie ma znaleźć żonę mężczyzna, który nie lubi ludzi, nigdy nie umawia się na randki i niewiele rozmawia, nawet ze swoim współlokatorem? Może w osobie kobiety, która do tej pory codziennie przygotowywała mu wegańskie posiłki, prała bieliznę, zawoziła samochód na przeglądy, oraz odpowiadała na jego maile.
Uwielbiam książki Zapaty za brak przesadnej erotyki, za tworzenie relacji, które na prawdę mają szansę przetrwać długie lata, za mrukliwych bohaterów, którzy gdy się zakochują, to są czuli i oddani po sam grób. Nie zawsze leży mi styl wypowiadania się bohaterek, ale mogę czasem przymknąć oko na kilka niecenzuralnych słów, lub nieprzyzwoitych gestów. Na szczęście nie ma tego tak wiele jak u naszych rodzimych autorek powieści dla kobiet, które uważają chyba, że bez przekleństw to nie ma wiarygodnej historii i stosują je jak przecinki.
Polecam tę książkę bardzo. Połknęłam ją w dwa dni, choć to całkiem grube tomiszcze. A teraz już zaczęłam kolejna jej powieść Od Lukova z miłością, która opowiada o łyżwiarzu figurowym - zaczyna się świetnie.
Ocena: 6/6 czytaj więcej